Mandat 500 zł i 12 punktów. Od 1 marca dwie policyjne akcje specjalne

W sobotę, 1 marca, ruszają aż dwie ogólnopolskie akcje policji - ”Na drodze - Patrz i Słuchaj” oraz – ”Łapki na kierownicę” . W czasie cyklicznych - trwających przez cały marzec – działań drogówka zwracać będzie szczególną uwagę na to, czy kierowcy i piesi przywiązują należytą uwagę do sytuacji na drodze. W działaniach wesprze policjantów nowoczesna technologia, jak np. mobilne centra monitoringu czy drony. Uwaga kierowcy - posypią się mandaty m.in. za rozmawianie przez telefon w czasie jazdy.

1 marca ruszają dwie policyjne akcje specjalne "Na drodze Patrz i Słuchaj oraz "Łapki na kierownicę". Posypią się mandaty po 500 zł i 12 punktów karnych
1 marca ruszają dwie policyjne akcje specjalne "Na drodze Patrz i Słuchaj oraz "Łapki na kierownicę". Posypią się mandaty po 500 zł i 12 punktów karnychAgencja SE/East NewsAGENCJA SE

Do 31 marca trwać będą ogólnopolskie akcje policji ”Na drodze – Patrz i Słuchaj” oraz ”Łapki na kierownicę”. Chodzi przypomnienie uczestnikom ruchu drogowego, jak ważne jest zachowanie ”szczególnej ostrożności”, w czym bardzo często przeszkadzają nam nowinki technologiczne, jak np. smartfony.

Policja weźmie się za komórki. W marcu łatwo stracić prawo jazdy

Jak przypomina w rozmowie z Interią Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji, na najpoważniejsze skutki zdarzeń drogowych narażeni są głównie niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. Do tej grupy należą:

  • piesi,
  • rowerzyści,
  • motorowerzyści,
  • motocykliści,
  • użytkownicy hulajnóg elektrycznych,
  • użytkownicy urządzeń transportu osobistego,
  • użytkownicy urządzeń wspomagających ruch.

Dla nikogo nie powinno więc być zaskoczeniem, że wzmożonych policyjnych kontroli spodziewać się można właśnie tam, gdzie natężenie ruchu pieszego czy rowerowego jest największe – w okolicach dworców, przedszkoli, szkół czy innych obiektów użyteczności publicznej

Dwie policyjne akcje specjalne. Posypią się mandaty

Dane płynące z raportu European Road Safety Observatory nie pozostawiają złudzeń. Używanie telefonu za kierownicą zwiększa ryzyko udziału w wypadku nawet czterokrotnie. Osoby regularnie sięgające po smartfon w trakcie jazdy są dwa razy bardziej narażone na kolizje niż ci, którzy całkowicie rezygnują z tego nawyku.

Nasze działania są typowo informacyjno-edukacyjne chociaż poszczególne komendy mogą je odpowiednio wzmocnić. Policjanci zwrócą np. szczególną uwagę na wykroczenia popełniane przez kierujących korzystających z telefonów. Kierowca powinien wiedzieć, że korzystanie ze smartfona w czasie prowadzenia wyraźnie obniża koncentrację i odwraca uwagę od sytuacji na drodze
przypomina Rzeczkowski

Edukacyjny wydźwięk akcji potęgować maja działania partnerów – firmy Screen Network S.A. i aplikacji Yanosik. Pierwsza zadba o wyświetlanie spotów edukacyjnych na ekranach przy ruchliwych skrzyżowaniach i w miejscach o dużym natężeniu ruchu, przypominając zmotoryzowanym o konieczności odłożenia telefonu.

Użytkownicy Yanosika będą mogli wziąć udział w specjalnym quizie informacyjnym. Ten ma za zadanie zwiększyć świadomość zagrożeń związanych z rozpraszaniem uwagi za kierownicą. Pytania w quizie przygotowane zostały we współpracy z Biurem Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Jaka kara za rozmowę przez telefon w czasie jazdy? Uwaga na punkty karne

Wielu kierowców wciąż nie zdaje sobie sprawy, że korzystania z telefonu w czasie jazdy to jedno z najsurowiej karanych wykroczeń drogowych. Za naruszenie zakazu wynikającego z art. 45 ust. 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym kierującemu grozi mandat w wysokości 500 zł i aż 12 punktów karnych.

Na mandaty narażeni są również piesi. Jak czytamy w art. 14 pkt 8 Prawa o ruchu drogowym, pieszym zabrania się:

korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych
sctSzczepan MroczekINTERIA.PL