"Łowcy ofiar wypadków" szukają nawet na cmentarzach
Kancelarie wyciągają od ubezpieczycieli miliony złotych. I nikt im nie patrzy na ręce - informuje "Dziennik Polski".
Według policyjnych statystyk w ciągu ostatnich 15 lat w Polsce ofiarami wypadków drogowych padło ponad 700 tys. osób. "Gdyby do tego doliczyć poszkodowanych w pracy, szkołach czy w wypadkach kolejowych, liczba przekroczyłaby milion osób, które są naszymi potencjalnymi klientami" - twierdzi Piotr Żołyniak, z krakowskiej kancelarii odszkodowawczej "Lex".
Firmy ubezpieczeniowe wypłacają coraz wyższe odszkodowania za szkody. Zmuszają ich do tego kancelarie odszkodowawcze, które coraz częściej reprezentują interesy poszkodowanych. Ich działalności nie nadzoruje żadna z państwowych instytucji.
Rynek usług odszkodowawczych rośnie w błyskawicznym tempie. Niestety, niektóre podmioty działają w sposób niedopuszczalny, szukając klientów bezpośrednio w szpitalach, domach pogrzebowych czy nawet na cmentarzach.
Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń uważa, że brak jakichkolwiek regulacji rodzi różnego rodzaju patologie, na których najwięcej cierpią klienci kancelarii odszkodowawczych.