Los Megane R.S Patryka P. został przesądzony 1300 metrów od miejsca wypadku
Dlaczego doszło do wypadku Renault Megane R.S. w Krakowie? Jak ustalili śledczy los kierowcy i pasażerów samochodu został przesądzony 1300 metrów od miejsca, w którym doszło do wypadku.
Spis treści:
Jak wykazała analiza monitoringu i jak ujawniła prokuratura, to właśnie tam pasażer samochodu zamienił się miejscem z kierowcą. Za kierownica usiadł właściciel żółtego Renault Megane R.S. Patryk P. Ruszył i szybko doprowadził do tragedii, w której śmierć ponieśli wszyscy jadący autem.
Był trzeźwy. Oddał kierownicę pijanemu Patrykowi P.
Jak podała prokuratura, Patryk P. był pijany - miał 2,6 promila alkoholu we krwi. Natomiast mężczyzna, który oddał kierownicę, jako jedyny był całkowicie trzeźwy...
Jak szybko jechało żółte Renault Megane R.S?
Śledczy próbują ustalić również, jak szybko przed wypadkiem jechało Renault Megane. Na razie, wstępnie oszacowano, że było to 120 km/h, czyli trzykrotnie więcej niż wynosiła dopuszczalna prędkość (została obniżona do 40 km/h ze względu na związane z remontem mostu zwężenie jezdni).
Sprawą zajmuje się jednak zespół biegłych, który powinien ustalić dokładną prędkość. Będzie to możliwe po odczytaniu danych z pokładowego komputera samochodu.
To nie było seryjne Renault Megane R.S.
Samochód, który należał do Patryka już w seryjnej wersji jest pojazdem o mocno sportowej charakterystyce. Rzędowy czterocylindrowy, turbodoładowany silnik Renault Megane 3 RS produkuje aż 265 KM. Ma doskonałe hamulce, świetnie się prowadzi i jest lekki. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje mu około 6 sekund, a maksymalna prędkość to 250 km/h.
Jednak samochód Patryka P. został mocno zmodyfikowany. Patryk sam opisał modyfikacje wprowadzone w "Dominatorze". Miały do nich należeć wymiana zaworów silnika na tytanowe, kute podzespoły silnika, modyfikacja skrzyni biegów (tytanowe pierwsze 3 biegi oraz wyścigowe sprzęgło), założenie tzw. rollbara (szczątkowej klatki bezpieczeństwa), modyfikacja układu hamulcowego, zmiany w układzie wydechowym (kolektor z zewnętrznym zaworem wastegate) i dolotowym samochodu - nowy dolot powietrza i zestrojenie turbosprężarki.
Odpowiednie zmiany miały też zostać wprowadzone w układzie zawieszenia: wszystkie łączenia i tuleje miały ustąpić miejsca tzw. poliuretanom - sztywniejszym, bardziej nadającym się do sportu. Zastosowano też wzmocnione półosie, by wytrzymały przeniesienie większej mocy na asfalt. Na koła założone były sportowe opony typu półslick marki Pirelli, zapewniające większą przyczepność i lepsze hamowanie, szczególnie po nagrzaniu.
Jak podawał właściciel, samochód dysponował mocą około 400 KM i 570 Nm momentu obrotowego.