Łódź pożegnała Jelcze. Jeździły po mieście od przeszło 60 lat
Oprac.: Mirosław Domagała
Łódź pożegnała się z autobusami marki Jelcz. Znikają z łódzki ulic po niemal 60 latach.
W niedzielę łodzianie uroczyście pożegnali autobusy Jelcz, które po ulicach ich miasta jeździły prawie 60 lat. Na ostatnią, sentymentalną przejażdżkę, którą z zajezdni Nowe Sady zaproponowało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, wybrało się kilkadziesiąt osób.
"Ogórki", "Berliety", "odkurzacze". To wszystko Jelcze
- Prawie 60 lat trwała era słynnych "ogórków", "berlietów" czy "odkurzaczy" - cudów myśli technicznej inżynierów z Jelczańskich Zakładów Samochodowych. Z pewną nostalgią i łezka w oku, ale jednak z radością kończymy tę erę. Flota łódzkiego MPK przechodzi rewolucję. Ostatnio mieliśmy do czynienia z tzw. miękką hybrydą, a od niedawna po naszych ulicach jeżdżą też w pełni elektryczne autobusy. Do końca 2022 r. na łódzkie ulice wyjadą kolejne 52 nowe pojazdy - łącznie w naszej flocie będzie blisko 120 autobusów hybrydowych i elektrycznych - zaznaczył wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik na briefingu w niedzielę.
Tego dnia z zaproszenia na ostatnią przejażdżkę jelczami MPK-Łodź i Klubu Miłośników Starych Tramwajów w Łodzi skorzystało kilkadziesiąt osób, które zjawiły się w zajezdni Nowe Sady. Wiele z nich fotografowało odchodzący w zapomnienie środek komunikacji miejskiej, podkreślając, że kojarzy im się z dzieciństwem. Przejazdy były bezpłatne, obowiązywały jedynie pamiątkowe bilety z napisem "zakończenie eksploatacji autobusów marki Jelcz w Łodzi".
Historia łódzkich Jelczy zaczęła się w 1963 roku
Prezes MPK-Łódź Zbigniew Papierski przypomniał, że pierwsze autobusy tej marki wyjechały na łódzkie ulice w 1963 r.
- Jelcz to polski autobus, który miał trzy żony - Czeszkę, która była twórczynią słynnego modelu +ogórka+; od niego wszystko się zaczęło (chodzi o model 272 MEX na licencji wówczas czechosłowackiej Skody). Potem wybrał sobie za żonę Francuzkę, bo w latach 70. XX w. Jelcze produkowano we współpracy z Berlietem, a w latach 90. związał się z Niemką - i już do końca jego konstrukcja związana była z niemieckim Mercedesem" - wyjaśnił Papierski.
Pora na hybrydowe i elektryczne Solarisy i Mercedesy
Prezes MPK wskazał, że Jelcze były dość kłopotliwe i awaryjne - zwłaszcza ze względu na niską podłogę i przegubową konstrukcję, ale za to tanie w eksploatacji. Ostatnie sześć egzemplarzy z taboru MPK zostanie wkrótce wystawione na sprzedaż.
"Po Łodzi jeździ prawie 350 autobusów, ale na stanie mamy ich ponad 400. To głównie dwie marki - Mercedes i Solaris, na wybranych trasach jeździ ok. 30 krótkich, bo 8-metrowych, Isuzu, a ostatnio weszło też elektryczne Volvo" - dodał Papierski.
***