List żelazny dla Sebastiana M. Sąd zakończył obrady

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim podjął dziś temat możliwości przyznania listu żelaznego Sebastianowi M. To zabezpieczenie, które pozwoliłoby podejrzanemu o spowodowanie tragedii na austostradzie A1, na uniknięcie aresztu po powrocie do Polski.

Przypomnijmy: 16 września doszło do tragicznego w skutkach wypadku na autostradzie A1. Rozpędzone wcześniej do przeszło 300 km/h BMW serii 8, z ogromną prędkością uderzyło w Kię Proceed, którym podróżowała rodzina. Dwoje dorosłych i 5-letnie dziecko zginęli w płonącym aucie wepchniętym na barierę energochłonną.

Głównym podejrzanym w tej sprawie jest Sebastian M.

32-latek, który prowadził BMW, początkowo został przesłuchany w charakterze świadka. Gdy prokurator postanowił postawić mu zarzut spowodowania wypadku drogowego, okazało się, że łodzianin wyjechał z kraju. Służby odnalazły go w Dubaju i tam czeka na przeprowadzenie procedury ekstradycji. Jego adwokat złożył wniosek o wystawienie listu żelaznego.

Co da Sebastianowi M. list żelazny?

Reklama

Nadanie Listu Żelaznego Sebastianowi M. pozwoliłoby mu na stawienie się w sądzie w sprawie oskarżenia o spowodowanie wypadku pozostając na wolności, odpowiadać z tzw. wolnej stopy, a także umożliwiłoby uniknięcie aresztu tymczasowego poprzez wpłacenie kaucji.


Sprawę zaognia fakt, że rodzina ofiar wypadku domaga się zmiany kwalifikacji czynu zarzucanego Sebastianowi M. na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Adwokat rodziny ofiar, mecenas Łukasz Kowalski przekazał również informacje w tej sprawie i jednocześnie zasugerował prokuraturze, by rozważyła istotne w tej sprawie wątki i zabezpieczyła materiał dowodowy pod kątem zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Sędzia o wydaniu listu żelaznego dla Sebastiana M.

W posiedzeniu Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, które zgodnie z procedurą dotyczącą listu żelaznego, odbyło się za zamkniętymi drzwiami, nie podjęto decyzji. Prowadzący je sędzia Grzegorz Krogulec zdecydował o odroczeniu do 17 listopada. Sąd do tego czasu chce wyjaśnić wątpliwość dotyczącą procesu ekstradycji oskarżonego. Sam ten proces podobno może zająć nawet kilka miesięcy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek na a1 | sebastian m
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy