Plaga hulajnóg elektrycznych w Polsce. Liczba wypadków jest przerażająca
Jeszcze kilka lat temu liczba wypadków na urządzeniach transportu osobistego (UTO) była marginalna. Dziś elektryczne hulajnogi stały się w Polsce prawdziwą plagą, a tylko w jednym miesiącu odnotowano ponad 700 zdarzeń z ich udziałem, czyli o ponad 300 więcej niż w tym samym okresie w zeszłym roku.

W skrócie
- Liczba wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych w Polsce gwałtownie wzrosła, w ciągu miesiąca odnotowano ponad 700 zdarzeń, z czego ponad 400 dotyczyło dzieci.
- Najwięcej wypadków miało miejsce w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców, a urazy kończyn i głowy są najczęstsze, często wymagające pobytu w szpitalu.
- Ministerstwo Infrastruktury wprowadza nowe przepisy dotyczące obowiązku jazdy w kasku dla dzieci i młodzieży oraz reguluje zasady korzystania z hulajnóg i innych UTO.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Dyżurni Krajowego Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego (KCMRM) przeanalizowali wypadki z udziałem hulajnóg elektrycznych, do których doszło od 27 czerwca do 28 lipca bieżącego roku. Wyniki są zatrważające, ponieważ łącznie doszło do 756 zdarzeń - 422 z udziałem dzieci oraz 334 z udziałem dorosłych.
Wraz z rozpoczęciem wakacji mogliśmy zauważyć wzmożoną liczbę hulajnóg elektrycznych. Jeszcze kilka lat temu podobny trend dotyczył quadów, które dziś zostały zastąpione urządzeniami UTO w najróżniejszej formie. Wśród młodzieży prym wiodą hulajnogi elektryczne, a szczególnym zainteresowaniem cieszy się jedna marka, której modele rozpędzają się nawet do 70 km/h.
756 zdarzeń z udziałem hulajnóg elektrycznych w ciągu jednego miesiąca. Ratownicy biją na alarm
W ciągu jednego miesiąca odnotowano 756 wypadków z udziałem hulajnóg, a najczęściej uczestniczyły w nich osoby w wieku od 10 do 19 lat (381 zdarzeń, 51,2 proc.). To potwierdzenie wszystkich apeli z ostatnich tygodni, gdzie ratownicy oraz policjanci zwracali uwagę na rosnący problem jeżdżących dzieci, a lekarze podkreślali, jak niebezpieczna jest jazda bez kasku. Chociaż jest to szybki i wygodny środek transportu, nawet na krótkich trasach nie należy zapominać o bezpieczeństwie - medycy alarmują, że uderzenie głową w twardą powierzchnię może skutkować ciężkim urazem czaszkowo-mózgowym, a nawet śmiercią.

Do wypadków na hulajnogach elektrycznych w analizowanym okresie najczęściej dochodziło w miastach liczących ponad 10 tys. mieszkańców - 492 zdarzenia, a do 264 w mniejszych miejscowościach i wsiach, gdzie liczba mieszkańców nie przekracza 10 tys.
75 proc. wypadków na hulajnogach elektrycznych kończyło się przewiezieniem do szpitala. Najczęściej dochodziło do urazów kończyn
W przypadku 597 zdarzeń niezbędne było przetransportowanie kierującego na SOR, do izby przyjęć lub centrum urazowego. Co ciekawe, aż 74 osoby nie wyraziły zgody na udzielenie pomocy, a 64 pozostały na miejscu zdarzenia. 19 poszkodowanych zabrano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Rosnąca liczba wypadków z udziałem UTO sprawia, że w połowie lipca Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku ochronnym przez dzieci i młodzież do lat 16 podczas jazdy rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego. Co ważne, nowe regulacje mają również obowiązywać w strefach zamieszkania, a nieprzestrzeganie przepisów będzie wiązało się z mandatem karnym.
Legalna jazda hulajnogą elektryczną. Najważniejsze przepisy 2025
Na rynku dostępne są najróżniejsze modele, jednakże należy pamiętać, że dopuszczalna prędkość, z jaką można poruszać się elektryczną hulajnogą, wynosi 20 km/h. Osoby między 10. a 18. rokiem życia muszą posiadać kartę rowerową lub prawo jazdy kat. AM, A1, B1 lub T, natomiast dzieci poniżej 10 lat nie mogą jeździć hulajnogą z silnikiem elektrycznym po drodze publicznej. Wyjątkiem jest strefa zamieszkania oraz jazda pod opieką osoby dorosłej.

Hulajnogą elektryczną należy poruszać się drogą dla rowerów, pasem ruchu dla rowerów lub jezdnią, po której pojazdy mogą poruszać się z szybkością nie większą niż 30 km/h. Wyjątkiem jest jazda po chodniku wzdłuż jezdni, na której obowiązuje większe ograniczenie prędkości i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów. Wówczas należy utrzymywać prędkość zbliżoną do pieszego.