Lepiej stać w korku czy jechać objazdem? Niemcy już to wiedzą

Jak co roku ADAC pokusił się o analizę utrudnień drogowych w Niemczech. Wynika z niej, że w sumie w 2023 roku Niemcy naliczyli ponad 500 tys. utrudnień w ruchu, a całkowita długość korków wyniosła 877 tys. kilometrów. Czas trwania wszystkich utrudnień oszacowano na 427 tys. godzin, czyli ponad 48 lat. Eksperci przeanalizowali też, kiedy lepiej jest tkwić w korku, a kiedy szukać objazdów.

Poziom zakorkowania niemieckich dróg nie wrócił jeszcze do poziomu sprzed pandemii koronawirusa, ale doskonale widać już, że wielu pracodawców odchodzi od modelu pracy zdalnej. Do rezygnacji z samochodów nie zachęcają nawet programy mające na celu wspieranie transportu publicznego, jak np. wprowadzony w maju ubiegłego roku miesięczny bilet Deutschland-Ticket za 49 euro, obejmujący przejazdy na terenie całego kraju ważny w pociągach, autobusach, tramwajach czy metrze. 

Co to jest korek drogowy? Niemcy mają swoją definicję

Analiza ADAC bazuje m.in. na danych operatorów flot samochodów ciężarowych i użytkowników aplikacji mobilnych (np. nawigacje w telefonach). Za utrudnienie uznawana jest sytuacja, gdy prędkość potoku ruchu na nadym odcinku spada poniżej 20 km/h. O korku mówimy, gdy ma on co najmniej 300 metrów długości. W ubiegłym roku ADAC zarejestrowało aż 691 korków, których długość przekraczała 20 km. Najdłuższy, przekraczający 56 km, zanotowano 20 stycznia na autostradzie A61 Mönchengladbach - Ludwigshafen. 

Reklama

48 lat stania w korkach w Niemczech

Niemiecki automobilklub naliczył w ubiegłym roku 504 tys. różnego rodzaju korków i utrudnień w ruchu drogowym. Całkowita długość zgłoszonych korków wyniosła 877 tys. km, a ich łączny czas trwania oszacowano na 427 tys. godzin (47,8 roku). Pocieszającym jest fakt, że to poziom zauważalnie wyższy niż notowany przed pandemią koronawirusa. Przykładowo w 2019 sumaryczny czas trwania utrudnień na niemieckich drogach wyniósł aż 521 tys. godzin. Widać jednak doskonale, że czas pracy zdalnej przechodzi do historii. Dla porównania jeszcze w 2022 roku całkowity czas trwania utrudnień w ruchu drogowym szacowano na 333 tys. godzin.  

Autorzy raportu zauważają, że według Federalnego Urzędu Dróg, natężenie ruchu na niemieckich autostradach było o 4 proc. wyższe niż w 2022 roku, o 3 proc. zmalał jednak ruch samochodów ciężarowych. Większa liczba korków wynikać też może ze zintensyfikowania prac drogowców. W opinii ADAC liczba remontów i różnego rodzaju prac budowlanych na niemieckich drogach wzrosnąć miała w ubiegłym roku nawet o 1/3. Klasycznie już szczyt "korkowej epidemii" zbiega się w czasie z sezonem wakacyjnym. Pod względem czasu spędzonego w korkach przeważają lipiec, sierpień i wrzesień, gdy sumaryczny czas trwania utrudnień dochodzi do 43,5 tys. godzin. Dla porównania w miesiącach zimowych średnia oscyluje w okolicach 20 tys. godzin. 

Niemcy nie chcą jeździć pociągami. Wprowadzili tanie bilety, ale korki wzrosły

ADAC alarmuje, że w ubiegłorocznych danych nie widać pozytywnego wpływu nowej polityki transportowej polegającej m.in. na promowaniu transportu publicznego. Chodzi m.in. o wprowadzony z początkiem maja tzw. "D-Ticket", w ramach którego - za 49 euro miesięcznie - korzystać można z większości lokalnych i krajowych połączeń obsługiwanych przez najróżniejszych operatorów. Mówiąc prościej - abonament w wysokości 49 euro pozwala korzystać ze środków komunikacji miejskiej w większości miast i dojechać do nich np. koleją.

Niemcy niechętnie korzystają jednak z takich rozwiązań i argumentują to dokładnie w ten sam sposób, co polscy kierowcy. Przykładowo ADAC zwraca uwagę na słabą infrastrukturę "zwłaszcza w regionach wiejskich" i "chroniczne opóźnienia, które działają odstraszająco".

Stać w korku czy szukać objazdu? Niemcy radzą, co się opłaca

Zdaniem ekspertów z ADAC, w przypadku korków wynikających z codziennych szczytów komunikacyjnych lepszymi rozwiązaniem wydaje się pozostanie na zaplanowanej trasie przejazdu. Eksperci wskazują, że wszystkie "alternatywne" trasy są z reguły doskonale znane przez miejscowych, więc próba objeżdżania korka skutkuje najczęściej utrudnieniami w ruchu w innym miejscu. Z perspektywy czasu dojazdu takie "kombinowanie" rzadko się opłaca.

Co innego jeśli mówimy o korkach autostradowych tworzących się w okresach wzmożonego ruchu związanego z wyjazdami świątecznymi czy sezonem wakacyjnym. Gdy, chociażby z powodu kolizji czy wypadku, dochodzi do całkowitego zamknięcia ruchu na danym odcinku, perspektywa utknięcia w kilkugodzinnym korku na autostradzie jest wówczas bardzo prawdopodobna. Z tego względu nie należy ignorować informacji podawanych np. przez tablice ostrzegawcze czy nawigację. W opinii ekspertów z ADAC w "typowych wakacyjnych korkach" powinniśmy jak najszybciej opuścić drogę szybkiego ruchu i wybrać trasę alternatywną. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: korek uliczny | Korki samochodowe | sposób na korki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy