Najdroższy mandat za prędkość w historii? Kwota zwala z nóg
Uważacie, że mandaty nakładane przez polską policję są za wysokie? To co powiecie na fakt, że w Szwajcarii pewien kierowca, który przekroczył prędkość o 27 km/h, został ukarany grzywną w wysokości 90 tys. franków? W przeliczeniu na polską walutę to ponad 400 tys. złotych. Wynika to ze specyficznych przepisów obowiązujących w niektórych kantonach.

W skrócie
- W Szwajcarii mandaty za przekroczenie prędkości mogą sięgać setek tysięcy franków, a ich wysokość jest uzależniona od majątku i dochodów kierowcy.
- Kierowca z Lozanny zapłacił 90 tysięcy franków za jazdę o 27 km/h za szybko, a kara została podzielona na raty i uzależniona od przyszłego zachowania.
- W Szwajcarii padły rekordy wysokości mandatów, których kwoty potrafią sięgnąć nawet kilku milionów złotych, szczególnie wobec najbogatszych obywateli.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Szwajcaria słynie z dbałości o porządek i przestrzeganie prawa, także w ruchu drogowym. Tamtejsze mandaty są znacznie wyższe niż w Polsce, nawet w przypadku drobnych wykroczeń. Co więcej, w niektórych kantonach wysokość kary wylicza się w oparciu o dochody, majątek oraz sytuację rodzinną kierowcy.
Ponad 400 tys. złotych mandatu za przekroczenie prędkości
O tym, jak surowe potrafią być kary dla kierowców w Szwajcarii, przekonał się niedawno mężczyzna zatrzymany w Lozannie za przekroczenie prędkości o 27 km/h. Za to wykroczenie otrzymał mandat w wysokości 90 tys. franków szwajcarskich, czyli ponad 400 tys. zł. Okazało się, że należy do grona 300 najbogatszych obywateli kraju i nie pierwszy raz został przyłapany na zbyt szybkiej jeździe.
Kierowca, którego personalia pozostają nieznane, został zobowiązany do zapłaty 10 tys. franków natychmiast. W przypadku kolejnego naruszenia przepisów w ciągu najbliższych trzech lat, będzie musiał uiścić dodatkowe 80 tys. lub więcej. Osiem lat temu ukarano go w podobny sposób: 10 tys. franków płatne od razu oraz 60 tys. w razie ponownego wykroczenia w ciągu dwóch lat.
Rekordowe mandaty w Szwajcarii. 90 tys. franków to niewiele
Co ciekawe, jego najnowszy mandat wcale nie jest rekordem w Szwajcarii. Najwyższa kara została nałożona w 2010 roku i wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa - wynosiła 300 tys. franków, co według ówczesnego kursu oznaczało ponad 200 tys. euro, czyli przeszło 800 tys. zł. Rekordzista prowadził Ferrari Testarossa i został ukarany przez sąd za przekroczenie prędkości o prawie 60 km/h.
150 tys. franków musiał zapłacić bezwzględnie. Kolejne 150 tys. darowano by mu, gdyby przez dwa lata nie złamał prawa. Czy się udało? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że w momencie zatrzymania krewki kierowca miał willę, pięć luksusowych samochodów i 20 milionów franków na koncie.
Nieoficjalny rekord wysokości mandatu w Szwajcarii przypisuje się z kolei szwedzkiemu milionerowi, który na jednej z tamtejszych dróg osiągnął prędkość 300 km/h, prowadząc Mercedesa SLR. Kara za to przewinienie wyniosła około 650 tys. euro, czyli blisko 3 mln zł.