Łamał przepisy w BMW na A4. Stracił "prawko" i dowód rejestracyjny
Rażące łamanie przepisów drogowych na autostradzie może stać się przyczyną ogromnych kłopotów. Przekonał się o tym 32-letni kierowca, który lekceważył przepisy zbyt szybką jazdą i nie tylko. Na jego nieszczęście trafił na patrol, który wybrał się za nim w pościg.

Spis treści:
Śląska Policja postanowiła pokazać internautom z jakimi sytuacjami muszą mierzyć się funkcjonariusze z komisariatu autostradowego w Gliwicach. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie przedstawiające pościg za kierowcą BMW. Interwencja odbyła się pod koniec maja na autostradzie A4 i skończyła się w zupełnie nieoczywisty sposób.
Jechał o wiele za szybko i nie trzymał odstępu. Jest nagranie
Jak wynika z opublikowanego nagrania, policjanci z Gliwic dostrzegli kierowcę, który z dużą prędkością poruszał się autostradą A4 w kierunku Wrocławia. Zamiast przepisowych 140 km/h, 32-latek miał na liczniku około 193 km/h. Ponadto w trakcie swojej brawurowej jazdy ignorował inne przepisy, nie zachowując chociażby właściwej odległości od poprzedzających go pojazdów. To wystarczyło, aby zatrzymać go do kontroli.
W toku dalszych czynności okazało się, że kierowca pochodzi z Będzina i już raz w ciągu ostatnich dwóch lat został przyłapany na zbyt szybkiej jeździe. Stało się jasne, że działał w warunkach recydywy i ukarano go mandatem w wysokości 3 tys. zł, a na jego konto trafiło 13 punktów karnych. Policjanci ukarali go również za niezachowywanie bezpiecznego odstępu za poprzedzającymi go pojazdami, nakładając na niego kolejny mandat - 500 zł i 5 punktów karnych.
Kolejne kłopoty kierowcy BMW. Policjanci zauważyli coś jeszcze
Gdy wydawało się, że na tym czynności wobec 32-latka się zakończą, posypały się kolejne mandaty. Policjanci zauważyli, że samochód jest w złym stanie technicznym. BMW miało uszkodzoną szybę przednią i przyciemnione szyby boczne w polu widzenia kierowcy, co ograniczało mu widoczność. Za te nieprawidłowości nałożono na niego 500 zł mandatu i zatrzymano dowód rejestracyjny do czasu usunięcia usterek.
W trakcie podsumowywania dotychczas nałożonych kar okazało się, że kierowca ma na koncie już 14 aktywnych punktów karnych. Podczas tej interwencji dołożono mu kolejnych 18, a więc skończył z wynikiem 32 punktów karnych na koncie. To znacznie powyżej granicy, po przekroczeniu której następuje automatyczne zatrzymanie prawa jazdy. Ostatecznie, nadmierna prędkość doprowadziła do zatrzymania dowodu rejestracyjnego i prawa jazdy, nałożenia mandatów na kwotę 4000 zł i 18 punktów karnych.
Skuteczna interwencja na nagraniu. Internauci drwią z kierowcy
Udostępnione nagranie stało się nie tylko dowodem skutecznej interwencji gliwickich policjantów, ale także ostrzeżeniem dla innych piratów drogowych. Łamanie przepisów może wydawać się bezkarne, ale wcześniej czy później może skończyć się poważnymi konsekwencjami. Szaleńczą jazdę kierowcy BMW zrecenzowali również komentujący, którzy sarkastycznie podsumowali interwencję, jako uroczyste mianowanie kierowcy na cyklistę.