Do więzienia trafisz za jazdę 1,6 km/h poniżej limitu. Nowe prawo już działa
Od pewnego czasu podróżowanie samochodem po Stanach Zjednoczonych może wiązać się ze sporymi problemami. Na początku sierpnia weszły w życie przepisy, które umożliwiają nakładanie kar nawet za marginalnie niskie wykroczenia. Wystarczy tylko niewielkie odstępstwo od reguły, by odczuć surowość amerykańskiego prawa. Problem w tym, że niektóre przepisy wydają się nieegzekwowalne.

Spis treści:
Czasami ambicje władz do zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu drogowym mijają się z realnymi możliwościami służb do egzekwowania prawa i kierowców do jego przestrzegania. To właśnie wtedy rodzą się absurdy takie, jak regulacje wprowadzone w stanie Luizjana. Od niedawna kierowcy muszą mieć tam tempomat w nodze, bowiem nieznaczne naruszenie prędkości może okazać się bardzo kosztowne.
Zakaz używania telefonów komórkowych, także tych na uchwycie
Nowy zestaw przepisów drogowych w stanie Luizjana wprowadził surowsze kary dla kierowców, którzy łamią prawo. Część z nowych regulacji wydaje się mieć racjonalne uzasadnienie, bowiem przepisy zakazują np. korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy.
Zakaz obejmuje zarówno trzymanie telefonu w ręce, jak również obsługiwanie go w sposób manualny podczas jazdy samochodem. Oznacza to ograniczenia w obsłudze telefonu nawet, gdy jest on na specjalnym uchwycie. Jedyną sytuacją, w której obsługa telefonu podczas jazdy będzie dozwolona, będzie obsługa w trybie bezdotykowym.
Łamanie zakazu związanego z używaniem telefonu do stycznia 2026 roku będzie kończyło się jedynie ostrzeżeniem, natomiast później nakładane będą kary do 100 dolarów (ok 370 zł), a w strefach szkolnych lub robót drogowych nawet 250 dolarów (ok. 920 zł).
Jaśniejsze szyby, ucieczka z wypadku i… przywileje dla posiadaczy OC
Nowe przepisy wprowadzają ograniczenia również w innych kwestach. Zmniejszono dopuszczalny poziom przyciemnienia przednich szyb w samochodach z 40 do 25 proc. przepuszczalności światła. Nałożono wymogi dotyczące badań technicznych, a także posiadania odpowiednich naklejek, których brak będzie oznaczał mandaty od 150 do 350 dolarów (od 550 do 1285 zł).
Regulacje mają również ograniczyć liczbę kierowców bez polis ubezpieczeniowych, które nie we wszystkich stanach są obowiązkowe. Wprowadzono zasadę "no pay, no play" (brak opłaty, brak udziału), która ogranicza możliwości ubiegania się o odszkodowanie do 100 tys. dolarów (ok 367 tys. zł) w przypadku kierowców bez ubezpieczenia nawet, gdy nie ponoszą winy w wypadku.
Ponadto, co również uznać można za racjonalne podejście w prawie, wprowadzono minimalne kary za ucieczkę z miejsca wypadków. W teorii ma to zapewnić większą sprawiedliwość ofiarom zdarzeń drogowych.
Obowiązkowe szkolenia drogowe dla nastolatków
Luizjana wprowadziła także obowiązek szkolenia drogowego dla młodzieży od 15 roku życia. Ma on zwiększyć świadomość przepisów drogowych przed zdobyciem pełnego prawa jazdy. W USA zdobywanie uprawnień do kierowania samochodami osobowymi wygląda w nieco inny sposób niż w Polsce. Rolę nauczycieli pełnić mogą osoby z uprawnieniami do kierowania, a zatem rodzice, wujkowie, ciotki lub starsze rodzeństwo. Osoba zamierzająca podejść do zdania prawa jazdy musi wcześniej uzyskać "permit", czyli pozwolenie na prowadzenie pojazdu.
Minimalna prędkość podczas jazdy lewym pasem
Choć wymienione przepisy wydają się być dostosowane do rzeczywistości, są też regulacje, które budzą kontrowersje i sporo obaw. Luizjana postanowiła zaostrzyć kary związane z prędkością. Od początku sierpnia jazda lewym pasem z prędkością o 1 mph (1,6 km/h) poniżej limitu zagrożona będzie karą 150 dolarów (ok. 550 zł) za pierwsze wykroczenie. Każde kolejne podlegać będzie recydywie i wzrostowi o kolejnych 100 dolarów. W skrajnych przypadkach recydywiści mogą trafić do więzienia na 30 dni. Dotychczasowy margines wynosił 10 mph (ok. 16 km/h).
Kontrowersje dotyczące pomiaru prędkości podczas wykroczeń
Jest to ograniczenie, które wzbudza największe kontrowersje, bowiem kierowcy nie mają realnych narzędzi do tego, by go przestrzegać. Prędkościomierze w samochodach osobowych są zaprojektowane w taki sposób, by nieco zawyżać realną prędkość, z którą się poruszamy o kilka km/h. W Europie są odpowiednie regulacje, które określają maksymalne rozbieżności pomiędzy realną prędkością samochodu, a wskazaniami prędkościomierzy. W USA takie regulacje dotyczą jedynie ciężarówek i autobusów (tolerancja wynosi ±5 mph, a więc ok. 8 km/h).
Z drugiej strony służby również nie mają odpowiednich narzędzi do egzekwowania nowych przepisów. Radary policyjne nie są w stanie wychwycić różnicy prędkości z dokładnością do 1 mph. W zależności od typu urządzenia pomiarowego, margines błędu potrafi wynieść od 3 km/h w przypadku prędkości poniżej 100 km/h do 3 proc. w przypadku wyższych prędkości. To rodzi wiele obaw odnośnie sprawiedliwego podejścia do nakładania kar w stanie Luizjana.
Trzymanie się ustalonego limitu wzbudza kontrowersje również z uwagi na to, że czasami jazda zgodnie z przepisami może wiązać się z ryzykiem niebezpieczeństwa. Kierowcy powinni mieć możliwość dostosowania prędkości do warunków drogowych i aktualnej sytuacji.
Polskie prawo, a jazda lewym pasem. Jakie są ograniczenia?
W porównaniu z amerykańskimi przepisami, polska rzeczywistość prawna w tym kontekście wygląda zdecydowanie bardziej intuicyjnie. Przede wszystkim warto zaznaczyć, że przepisy obligują polskich kierowców do jazdy prawym pasem.
Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni. - art. 16 pkt. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Lewy pas służy jedynie do wyprzedzania wolniejszych pojazdów lub omijania przeszkód. Kierowca ma obowiązek niezwłocznie wrócić na prawy pas po zakończeniu wymienionych manewrów. Powinien się wówczas trzymać możliwie najbliżej prawej krawędzi pasa ruchu. Polska policja może ukarać mandatem w wysokości od 20 do 3 tys. zł i 6 punktów karnych za nieuzasadnioną jazdę lewym pasem ruchu.
Ponadto, choć polskie przepisy nie określają prędkości minimalnej na autostradzie lub drodze ekspresowej, jazda w sposób utrudniający poruszanie się innym (szczególnie lewym pasem) może być zagrożona mandatem. Kierowca blokujący ruch może otrzymać mandat 500 zł i 8 punktów karnych.