Kubica: Znam ten tor bardzo dobrze

Już w niedzielę, 30 lipca odbędzie się Grand Prix Niemiec, rozgrywana jako dwunasty wyścig mistrzostw świata. Od razu po zaliczeniu 2/3 sezonu kierowcy i zespoły udadzą się na kolejny wyścig - Grand Prix Węgier, rozgrywany na odległym o 1000 km od Hockenheim torze koło Budapesztu, gdzie rywalizować będą zaledwie tydzień po Grand Prix Niemiec.

W ramach przygotowań przed GP Niemiec zespół BMW Sauber F1 Team odbył sesję testową w Jerez i opracował kolejne usprawnienia aerodynamiczne. W tej chwili zespołowi brakuje jednego punktu do przejęcia piątej lokaty w mistrzostwach świata konstruktorów.

Robert Kubica: "Dość dobrze znam ten tor, bo często jeździłem tu podczas startów w Formule 3 Euro Series. Nie muszę zatem szybko uczyć się nowego toru. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystamy piątkowe sesje treningowe. Dobrze by było, gdyby było chłodno. Wtedy jest jakoś łatwiej".

Reklama

Nick Heidfeld: "Grand Prix Niemiec to mój domowy wyścig, co jest dla mnie bardzo ważne. Wielu fanów przybędzie na tor także ze Szwajcarii, jak to dotąd miało miejsce. Spodziewam się tłumów na Hockenheim. Wyjątkowa atmosfera stadionu w końcowym sektorze okrążenia także poprawia nastrój.

Wolałem dawny Hockenheimring. Długie proste pomiędzy drzewami nie wymagały dużego docisku aerodynamicznego, przez co końcowy fragment okrążenia, z ciasnymi zakrętami, był szczególnie wymagający przy takich ustawieniach. Podobało mi się to wyzwanie. Oczywiście nowy układ toru nie jest zły. Kibice widzą więcej, tor jest bardziej bezpieczny i można na nim wyprzedzać, na nawrocie po łuku Parabolika. Hockenheim nie jest torem wymagającym fizycznie. Wyścig może jednak okazać się niełatwy, jeśli będzie gorąco - a zdarzało się to już w przeszłości".

Jacques Villeneuve: "Mam dobre wspomnienia ze starego toru. Obecny układ nie wymaga już małej siły docisku i przypomina inne nowoczesne tory, na których się ścigamy. Jest tu parę sporych dohamowań i dobrych miejsc do wyprzedzania, przez co wyścigi są interesujące. Prawdopodobnie w Hockenheim będzie bardzo gorąco. Ostatnio nie byliśmy zbyt silni w wyścigach gorących, zwłaszcza na torach wymagających większej siły docisku. Postaramy się wypaść jak najlepiej".

Mario Theissen, dyrektor BMW Motorsport: "Grand Prix Niemiec to jeden z najważniejszych punktów sezonu dla BMW; nie tylko ze względu na uwagę poświęcaną niemieckiemu kierowcy startującemu w niemieckim zespole. Atmosfera na Hockenheim, zwłaszcza na tzw. stadionie, naprawdę robi wrażenie. Obecny układ toru pozwala na wyprzedzanie, przez co wyścigi są ciekawe.

Nasz sportowy cel na ten wyścig jest taki sam, jak na poprzednie: zamierzamy zakwalifikować się do finałowej dziesiątki podczas czasówki i mamy nadzieję na punkty w niedzielę. W walce o piąte miejsce w mistrzostwach świata konstruktorów liczy się praktycznie wszystko. Toyota była bardzo mocna we Francji. Za to my utrzymamy dotychczasowe tempo rozwoju i wprowadzania zmian, o ile go nawet nie przyspieszymy.

Oba silniki BMW P86 w samochodach Nicka i Jacquesa bez problemów przetrwały gorący wyścig w Magny Cours. Prawdopodobnie zostaną poddane testowi temperatury także w Hockenheim. Poza tym Hockenheim pozostaje typowym silnikowym torem, nawet po przebudowie".

Willy Rampf, dyrektor techniczny: "Hockenheim to tor z wieloma wolnymi i średnimi zakrętami, które wymagają dużej siły docisku. Jednocześnie Parabolika to długi łuk przejeżdżany z gazem w podłodze i tu najważniejsza jest prędkość - hamowanie przed następującym nawrotem to szansa na wyprzedzenie rywala. To wymaga dobrej stabilności hamulców i wysokiej szybkości maksymalnej. Ważne jest także przyspieszenie na wyjściach z wolnych zakrętów, potrzebna jest zatem dobra trakcja.

Z reguły jest tu bardzo gorąco, co z kolei stawia wysokie wymagania przed układem chłodzenia. Ciepło wpływa też na opony, które mogą się nadmiernie zużywać. Trzeba zatem dobrać odpowiednią mieszankę. By poprawić nasze osiągi, wprowadziliśmy kolejne usprawnienia aerodynamiczne. Nie będziemy mogli użyć pionowych skrzydełek przed kokpitem, ale przygotowaliśmy inne modyfikacji".

Historia toru:

Pierwszy wyścig motocyklowy na torze Hockenheim rozegrano 29 maja 1932 r. na trójkątnym torze o nieutwardzonej nawierzchni. W 1938 r. tor został przebudowany - powstał owal Kurpfalzring. W 1957 r. przeprowadzono kolejne modyfikacje i dobudowano sekcję stadionową. Pierwsza Grand Prix Formuły 1 odbyła się tutaj 2 sierpnia 1970 r. - wygrał ją Jochen Rindt. W 1977 r. wyścig o Grand Prix Niemiec został na stałe przeniesiony do Badenii i tylko raz powrócił na Nürbrugring, w 1985 r.

Na 70. rocznicę toru przygotowano w 2002 r. nową wersję trasy, z nową nazwą: Hockenheimring Baden Württemberg. Pozbawiono go długich prostych w lasach, gdzie nie było miejsca dla widzów. Tam, gdzie kiedyś nitka toru zagłębiała się w las, obecnie kierowcy skręcają ostro w prawo i wyjeżdżają na szybki łuk Parabolika. Potem następuje ostry nawrót, wymagający maksymalnego skrętu kierownicy. Po nawrocie następuje kombinacja prawy-lewy-prawy i wyjazd na sekcję stadionową, kończącą okrążenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grand | układ | kierowcy | wyścig | hockenheim | Grand Prix Niemiec | Niemiec | Grand Prix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy