Kubica w weekend zadebiutuje w DTM, ale co dalej z serią?
W nadchodzący weekend w „bolidzie F1 z dachem”, jak nazywane są samochody wyścigowe serii DTM (Deutsche Tourenwagen Masters) pojedzie Robert Kubica.
W DTM, przez lata najbardziej popularnej w Europie serii wyścigowej samochodów turystycznych, startowało wielu kierowców Formuły 1, m.in. Ralf Schumacher, David Coulthard, Mika Hakkinen, Witalij Pietrow czy Paul di Resta. Jeździli także znani z innych serii wyścigowych Walter Rohrl, Matthias Ekstrom, Bernd Schneider, Gary Paffett i wielu innych. Samochody serii DTM z zewnątrz wyglądają tak samo, jak te, które są do kupienia w salonach BMW czy Audi. Łączy je jednak tylko nazwa, z pierwowzorem, oprócz reflektorów, kształtu przedniego i tylnego pasa, nie mają więcej nic wspólnego. Największe różnice są pod maską, gdzie w ubiegłym sezonie doszło do zasadniczej zmiany technicznej - stosowane dotychczas wolnossące silniki V8 zostały zastąpione przez mniejsze, ale bardziej wydajne jednostki turbo o pojemności dwóch litrów uzyskujące moc około 600-650 KM. Do tego sekwencyjne skrzynie biegów i specjalne sportowe przełożenia powodują, że auta fabrycznych ekip DTM przyspieszają jak rakieta - od 0 do 100 km/h w zaledwie 2,5 do 3 s. Seria wyścigowa DTM została utworzona w 1984 roku jako następca DRM (Deutsche Rennsport Meisterschaft). W pierwszym sezonie uczestniczyło sześć ekip: Rover, BMW, Alfa Romeo, Ford, Chevrolet oraz Volvo. Po dwóch latach dołączyli nowi konstruktorzy, w tym Audi oraz Mercedes. Przez wiele sezonów seria cieszyła się rosnącą popularnością, wyścigi oglądały dziesiątki tysięcy fanów. Pierwszy kryzys nastąpił na początku lat 90. ubiegłego stulecia, gdy spory między najmocniejszymi ekipami dotyczące regulaminu technicznego doprowadziły do wycofania się zespołu Audi w 1992 roku. Trzy lata później seria uległa likwidacji, a w jej miejsce powołano ITC (International Touring Car Championship). Brak porozumienia między czołowymi teamami - Alfą Romeo i Oplem - sprawiły, że w 1996 roku obie ekipy zrezygnowały i ITC także przestało istnieć. W latach 1994-99 rozgrywano mistrzostwa STW (Super Tourenwagen Cup), które po likwidacji DTM były jedyną liczącą się serią samochodów turystycznych w Niemczech, ale prestiżem nigdy nie dorównały one cyklowi DTM. W 2000 roku z inicjatywy działów sportu Audi, Opla i Mercedesa reaktywowano mistrzostwa DTM. W 2005 roku z udziału w serii zrezygnował Opel, a BMW oficjalnie potwierdziło swój powrót do serii DTM dopiero w sezonie 2012. W 2014 roku DTM połączyło się z japońską serią Super GT, a pięć lat później do stawki dołączył pierwszy zespół produkcyjny spoza Niemiec - brytyjski Aston Martin, który po jednym sezonie się jednak wycofał. Największe problemy pojawiły się w DTM pod koniec kwietnia 2020, gdy Audi oficjalnie poinformował, że po sezonie zakończy starty. Niemiecki koncern potwierdził, że powodem wycofania się z DTM jest projekt bardziej intensywnego zaangażowania się w Formule E. Wpływ na decyzję miał także kryzys związany z pandemią koronawirusa. W tej sytuacji szef cyklu, były kierowca Formuły 1 Austriak Gerhard Berger po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że bez silnego wsparcia ze strony niemieckich marek serii grozi całkowita likwidacja. Apel o pomoc skierowany został także do zespołu Kubicy Orlen Team Art. Polak będzie jeździł najnowszym modelem BMW M4 DTM. Początek startów tej marki w DTM był udany, ale od trzech lat team nie odnosi liczących się sukcesów. W 2017 roku trzy miejsca na podium zajęli kierowcy Audi, a zwyciężył Niemiec Rene Rast. Rok później wygrał Brytyjczyk Gary Paffett z Mercedesa, kierowcy BMW na podium także nie było. Dopiero w sezonie 2019, gdy serię ponownie wygrał Rast, trzecie miejsce wywalczył Marco Wittmann z BMW. Wittmann, dwukrotny mistrz DTM (2014, 2016), stracił jednak do Rasta aż 120 punktów. Aktualnie w sezonie 2020 zaplanowane jest dziewięć wyścigowych weekendów. W każdym kierowcy będą startować po dwa razy - w sobotę i niedzielę. Dodatkowo przed każdym wyścigiem odbędą się kwalifikacje. Po rezygnacji Mercedesa po sezonie 2018 i Aston Martina w ubiegłym roku, w tym roku w stawce zostało tylko dwóch producentów - Audi i BMW. W sezonie 2021 być może zostanie tylko BMW, gdyż Audi odchodzi. Dzisiaj trudno jest przewidzieć, jakie będą losy DTM w 2021 roku. Już na początku maja w wywiadzie dla "Suddeutsche Zeitung" członek zarządu BMW Klaus Frohlich przyznał, że jego firma także bierze pod uwagę możliwość wycofania się z rywalizacji po tegorocznym sezonie. "Kryzys wywołany koronawirusem trwa i nie wiadomo, kiedy się zakończy. Nasza strategia działań w motosporcie także się zmienia, gdyż w przyszłości BMW nie może się ścigać sama ze sobą w DTM" - powiedział Frohlich. Przedstawiciele BMW jednak później kilka razy zapewniali, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła, a koncern jest w stałym kontakcie z dyrektorem cyklu Bergerem. Szukane są nowe możliwości utrzymania cyklu.