Kubica: Sytuacja nie jest idealna

Robert Kubica, jeżdżący w teamie Renault, nie może być do końca zadowolony z kwalifikacji przed Grand Prix Włoch na torze Monza. Polak do włoskiego GP, wystartuje z piątej linii z dziewiątego pola.

To był bardzo dziwne kwalifikacje w wykonaniu kierowcy Renault - Roberta Kubicy. Polak, po świetnych momentach w Q 1 i Q 2, wyraźnie przegrał rywalizacje w finałowej serii. Bolid prowadzony przez krakowianina nawet przez moment, w decydującej fazie, nie był konkurencyjny dla najlepszych. Mało tego, Robert było wolniejszy od kierowców z którymi regularnie wygrywał w kwalifikacjach do wcześniejszych eliminacji Grand Prix. Polak nie ukrywa, że sytuacja nie jest komfortowa, ale zapowiada walkę.

"Wiedzieliśmy, że wszystko na co możemy dzisiaj liczyć w kwalifikacjach, to stawka w granicach siódmego miejsca. Walka z Mercedesem i Williamsem była jednak bardzo zacięta. Udało mi się uzyskać dobry czas w Q2 i awansować wykonując tylko jeden przejazd, więc zaoszczędziłem komplet miękkich opon na ostatnią część. Podczas pierwszego przejazdu jechałem o 0,2 szybciej, niż w najlepszym okrążeniu, ale zdecydowałem zjechać do boksów aby mieć czas na wykonanie dwóch kółek podczas ostatniego przejazdu i jeszcze większą poprawę. Niestety, nie udało mi się powtórzyć czasu i znalazłem się 0,02 sekundy od P7. Nie jest to idealna sytuacja, ponieważ samochody wokół nas są bardzo konkurencyjne pod względem prędkości maksymalnych, wiemy jednak, że popołudnie będzie długie, więc liczę na wykorzystanie nadarzających się okazji".- tłumaczył po kwalifikacjach Kubica

Reklama

Trudno jednoznacznie określić przyczyny przeciętnego ( słabego ) występu Roberta w kwalifikacjach. Wnioskiem najbliższym prawdzie, jaki nasuwa się porównując czasy przejazdu poszczególnych sektorów przez krakowianina i innych kierowców, to słaba jednostka napędowa dostarczana przez firmę Renault do samochodu Polaka. O ile na ciasnych krętych torach moc silnika nie odgrywa tak istotnej roli, o tyle na torach "szybkościowych" o długich prostych, ten mankament bolidu R 30 widać jak na dłoni. O kiepskim silniku Renault, świadczą także pozycję kierowców Red Bull, którzy korzystają z tych samych jednostek napędowych. Mark Webber wystartuje z pola oznaczonego numer 4, a Sebastian Vettel z miejsca numer 6.

Pomimo, co tutaj ukrywać... słabego wyniku Roberta w kwalifikacjach, w teamie Renault panują optymistyczne nastroje.

"To był kolejny solidny występ Roberta - znów wszedł do Q3 - tak jak w każdy weekend tego sezonu. Jeśli udałoby się mu powtórzyć czas z Q2, startowałby z siódmej pozycji, wiemy jednak jak trudne i nierówne w prowadzeniu mogą być tutaj samochody. Jestem przekonany, że nadal może liczyć na udany wyścig - zapowiada Alan Permane główny inżynier wyścigowy teamu Renault.

Równie pewny, dobrego występu swoich kierowców w samym wyścigu o GP Włoch, jest szef zespołu Eric Boullier.

"Mając na uwadze mocny weekend na Spa, dzisiejszy wynik bez wątpienia jest nieco rozczarowujący, ponieważ nie sądziliśmy, że znajdziemy na P9 i P20. Wiedzieliśmy, że tor nam nie pasuje w takim stopniu jak Spa, ale mieliśmy również potencjał do lepszego przejazdu w Q3. Niestety, między naszymi samochodami jest ogromna różnica, a każdy jest za którymś z Mercedesów, więc pozycje startowe nie wyglądają zbyt dobrze. Nadal liczymy jednak na dobry wyścig, z dobrym, agresywnie pokonanym pierwszym okrążeniem i dobrą strategią oraz ukończenie wyścigu przynajmniej przed Mercedesami". - tłumaczy Eric Boullier szef teamu Renault.

Robert Galiński

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy