Kubica: Nie chcę takiej sytuacji

Ogłoszenie zmiany barw przez Fernando Alonso zapoczątkowało oficjalnie sezon transferowy w Formule 1.

Kierowcą, którego dotyczy chyba najwięcej pytań, jest Robert Kubica. Polak pokazał już, że wie o co w tym sporcie chodzi i że - jeśli tylko dostanie bolid pozwalający na wygrywanie - to będzie wygrywał. Nic dziwnego, że wiele teamów spogląda na Kubicę łakomym okiem.

Okazuje się jednak, że sam Robert Kubica jeszcze nie wie, gdzie będzie jeździł w przyszłym sezonie.

- Jak tylko podpiszę kontrakt, to chciałbym ogłosić to oficjalnie. Ale to nie zależy tylko ode mnie, również od strategii nowego zespołu. Obecnie nic nie jest potwierdzone, więc wszystkie pojawiające się nazwy zespołów to tylko spekulacje - powiedział Kubica.

Reklama

- Były oficjalne informacje, że rozmawiałem z Renault i Toyotą. To prawda, ale rozmawiałem też z innymi zespołami. Nie mogę podać ich nazw. Rzeczywiście, Renault i Toyocie zależało na mnie bardzo, ale to nie znaczy, że nikt inny już nie wchodzi w grę, np. jedną z opcji jest pozostanie w Sauberze.

- Szczerze mówiąc, dzisiaj bardzo ciężko jest wybrać dobry zespół. To są trudne czasy dla wszystkich. Nigdy nie chciałbym już znaleźć się w sytuacji, w której w środku sezonu okazuje się, że zespół wycofuje się z rywalizacji, bo taką decyzję podjął producent. To jeden z moich priorytetów, dlatego przed podpisaniem kontraktu muszę zebrać maksymalnie dużo informacji.

Media spekulowały, że Kubica razem z Raikkonenem mogą trafić do Toyoty tworząc prawdziwy superdeut. Co na to polski kierowca?

- Znam trochę Kimiego i faktycznie razem moglibyśmy wykonać dobrą robotę. Ale wybierając zespół nie patrzę na osobę drugiego kierowcy - wyjaśnił Kubica.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy