Kradną auta spod nosa policji

Czy stojący na parkingu koło komendy policji samochód jest bezpieczny? Wydawałoby się, że trudno o pewniejsze miejsce.

Złodzieje na razie omijają radiowozy / Kliknij
Złodzieje na razie omijają radiowozy / KliknijINTERIA.PL

Niestety, list naszego czytelnika udowadnia, że będąc właścicielem auta nigdy nie można spać spokojnie...

"Jestem od dłuższego czasu fanem dziełu motoryzacyjnego w Interii. I dzisiaj ze względu na szczególne okoliczności zdecydowałem napisać ten list.

Sprawa jest może i prozaiczna, bo dotyczy włamań do samochodów - spotyka to dużą grupę osób w naszym kraju. Szczególnie w dużych regionach miejskich włamania i kradzieże samochodów są plagą.

Jestem mieszkańcem jednego z większych miast w Polsce, a mianowicie Zabrza. Moją rodzinę spotkało to nieszczęście, że w dniu 10.10.2006 ktoś próbował ukraść samochód mojej mamy, nawiasem mówiąc, nie myślałem, że są jeszcze amatorzy maluchów. Nic w tej sprawie nie byłoby niezwykłego, ot normalna rzecz, lecz jest jednak pewien aspekt wymagający poruszenia.

Cała ta sytuacja rozegrała się bowiem niemal na oczach oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. Moja mama mieszka w bloku, który mieści się naprzeciwko komendy miejskiej. Znajduje się tam parking, z którego korzystają nie tylko mieszkańcy bloku, lecz również interesanci przyjeżdżający na komendę i sami policjanci pracujący tam.

W związku z tym moja mama, tak samo jak i ja, była przekonana, że jest to najbezpieczniejszy parking w mieście... Jak pokazało życie, tak wcale nie jest.

Pewnego smaczku całej tej sprawie dodaje fakt, że starając się wymienić uszkodzoną przez złodziei stacyjkę przez ponad dwie godziny kręciłem się przy samochodzie mamy z młotkiem, śrubokrętem i innymi narzędziami, grzebiąc we wnętrzu samochodu i nie zwrócił na mnie uwagi żaden z policjantów. A przecież w godzinach porannych jest ich tam bez liku! Nawet trzykrotnie mijający mnie w samochodzie policjanci z patrolu nie raczyli na mnie spojrzeć (samochód był zaparkowany jako drugi od jezdni i było go doskonale widać).

Więc jak możemy czuć się gdziekolwiek bezpieczni skoro najłatwiej jest kraść auta tuż pod nosem policji? (formanr) "

Czy rzeczywiście złodzieje są już tak bezczelni, że kradną samochody niemal spod posterunków policji? A może spotkaliście się z przeciwną sytuacją, gdy sprawna akcja stróżów prawa pozwoliła uratować samochód i ująć złodziei?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas