Kradł luksusowe samochody, wpadł na gorącym uczynku

Krakowscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku multirecydywistę, który kradł ekskluzywne samochody. Sąd zastosował już tymczasowy, trzymiesięczny areszt wobec 44-latka. Finalnie mężczyzna może trafić do więzienia nawet na 15 lat.

Jak poinformował we wtorek rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, 44-letni multirecydywista z podkrakowskiej gminy Zielonki został zatrzymany podczas próby kradzieży bmw wartego 650 tys. zł. Mężczyźnie towarzyszyła 26-letnia wspólniczka.

Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec 44-latka tymczasowy, trzymiesięczny areszt, a wobec 26-latki środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się z określonymi osobami oraz zakazu opuszczania kraju. Multirecydywiście grozi do 15 lat więzienia, a jego wspólniczce do 10 lat pozbawienia wolności.

Zgodnie z relacjami rzecznika, policjanci w czwartek zaobserwowali, jak podejrzewany o kradzieże drogich samochodów podjeżdża, ze swoją wspólniczką, pod prywatną posesje w Krakowie i próbuje się włamać do bmw.

"Kiedy przestępca zbliżył się do pojazdu z tzw. walizką, za pomocą której przechwytywany jest sygnał z kluczyka samochodu, kryminalni wkroczyli do akcji" - opisywał Gleń.

Na widok funkcjonariuszy przestępca rzucił się do ucieczki, a jego wspólniczka odjechała ich samochodem. "Oboje szybko zostali schwytani przez kryminalnych" - relacjonował rzecznik.

Przy mężczyźnie policjanci znaleźli dwa urządzenia elektroniczne - tzw. "walizki" - stosowane do przełamania zabezpieczeń fabrycznych i uruchomienia samochodu, poprzez przechwycenie i wzmocnienie sygnału z kluczyka znajdującego się w domu. Zatrzymany 44-latek miał też przy sobie śrubokręt i latarkę oraz założone czarne gumowe rękawiczki.

W Prokuraturze Rejonowej Kraków - Prądnik Biały oboje usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży bmw. Mężczyźnie zarzucono także kradzież jaguara wartego 250 tys. - tej kradzieży 44-latek miał dokonać w nocy z 19 na 20 października w województwie świętokrzyskim.

"Czynów tych dopuścił się w warunkach recydywy wielokrotnej" - zwrócił uwagę rzecznik małopolskiej policji.

Kradzież "na walizkę" polega na włamaniu się do auta przy użyciu elektronicznego czujnika. Do takiej kradzieży potrzebne są dwa urządzenia radiowe - jedno z nich jest umieszczane jak najbliżej kluczyka pojazdu, np. przy oknie lub drzwiach domu jednorodzinnego; następnie to urządzenie przekazuje sygnał z kluczyka do drugiego urządzenia. Dzięki temu sprawca otwiera samochód. Otwarte w ten sposób mogą być pojazdy wyposażone w system "keyless go" tzw. bezkluczykowe.

Zgodnie z radami policji, najprostszą, a zarazem najskuteczniejszą metodą obrony przed kradzieżą "na walizkę" jest zabezpieczenie swojej karty/pilota/kluczyka od pojazdu poprzez owinięcie go folią aluminiową lub skorzystanie z odpowiedniego, dedykowanego etui lub pojemnika tzw. "klatki Faradaya".

Reklama

***

Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!

Zagłosuj i wygraj. CODZIENNIE CZEKA OD 20 000 zł do 40 000 zł! 

Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy