Koniec z podwójną ciągłą linią? Szykuje się rewolucja!
80 mln zł rocznie oszczędności przyniosłyby zmiany w przepisach pozwalające na inne znakowanie dróg - szacuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. GDDKiA chce m.in. zmniejszenia o połowę szerokości linii wyznaczającej skrajnię drogi.
Teraz taka linia umieszczana po obu stronach jezdni ma szerokość 24 cm. GDDKiA ocenia, że dla utrzymania bezpieczeństwa na drogach wystarczy 12-centymetrowe oznaczenie.
"To jedno z zaproponowanych resortowi transportu rozwiązań, tak jest np. w Niemczech. Wśród propozycji są też m.in. zastąpienie podwójnej linii ciągłej linią pojedynczą, wyeliminowanie podwójnych oznaczeń przy dojeździe do skrzyżowań z pierwszeństwem przejazdu czy inne oznaczenia węzłów drogowych i zjazdów" - powiedział PAP zastępca generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad Andrzej Maciejewski. "Taką infrastrukturę drogową również łatwiej utrzymać. Wolałbym mieć odświeżone co roku 12-centymetrowe pasy niż nieodnawialne dwa razy szersze" - dodał.
Maciejewski był jednym z gości posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych, która w środę rozmawiała o bezpieczeństwie w ruchu drogowym.
"Nie oznacza to, że działamy w interesie firm wykonujących oznakowanie drogowe i chcemy na raz wykonać taką zmianę w całym kraju na wszystkich drogach. Zmiany byłyby stopniowe wprowadzane w ramach odnawiania oznakowania i stosowane przy budowie nowych odcinków dróg" - tłumaczył Maciejewski.
Podczas posiedzenia komisji przedstawiciele Inspekcji Transportu Drogowego zwracali uwagę na nowy problem na drogach - przekraczanie dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów przez samochody dostawcze. Furgonetki o masie do 3,5 tony przewożą wielokrotnie większe ładunki - najcięższy ujawniony samochód miał masę 9 ton. ITD zwraca uwagę, że oprócz łamania przepisów takie samochody nieuczciwie konkurują z działającymi zgodnie z prawem przewoźnikami drogowymi. Auta do 3,5 t nie płacą za przejazd odcinkami płatnymi dróg krajowych viaTOLL - przypominali przedstawiciele ITD.
Inspekcja tylko od października 2012 r. podjęła 320 postępowań w takich sprawach, a 167 już zakończyło się nałożeniem 500 zł grzywny. Trzy sprawy o takie wykroczenia trafiły do sądu. Auta wyłapywane są w tzw. systemie preselekcyjnej kontroli masy pojazdów. Łącznie od lipca przeprowadzono prawie 2 tys. takich kontroli głównie pojazdów ciężarowych.
Szef Państwowej Straży Pożarnej gen. Wiesław Leśniakiewicz poinformował posłów, że czas dojazdu zastępów strażackich do zdarzeń na drogach, to średnio w 2012 r. 8 minut i 4 sekundy od momentu zgłoszenia. "Działamy w ramach tzw. złotej godziny - w której poszkodowany w wypadku powinien znaleźć się w szpitalu. Tu liczy się każda chwila i staramy się czas naszej reakcji maksymalnie skrócić" - powiedział.
Leśniakiewicz powiedział posłom, że w ramach poprawy bezpieczeństwa kraju nie tylko bezpieczeństwa na drogach powstają w kraju 26 centra wyposażone w ciężki sprzęt ratownictwa technicznego. "Dzięki centrom skróci się czas reakcji w przypadku bardzo dużych zdarzeń, poważnych wypadków z udziałem wielu pojazdów, czy katastrof, np. budowlanych" - tłumaczył posłom szef PSP.
Wiceminister spraw wewnętrznych Michał Deskur poinformował, że do końca marca potrwają konsultacje społeczne projektu Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-20. Założenia projektu przedstawili na początku stycznia na wspólnej konferencji prasowej ministrowie transportu Sławomir Nowak i spraw wewnętrznych Jacek Cichocki.
Program zakłada doprowadzenie do ograniczenia liczby ofiar wypadków drogowych. Wśród zaproponowanych działań zaplanowano m.in. dalszą rozbudowę infrastruktury drogowej, walkę z nadmierną prędkością na drogach, audyt oznakowania i miejsc, gdzie ustawione są fotoradary, oraz wskazanie nowych lokalizacji dla automatycznego pomiaru prędkości.
Uwagi do projektu można zgłaszać m.in. przez stronę internetową (ocenprogrambrd.pl).