Kolejny protest w sprawie budowy obwodnic
Grupa ponad stu mieszkańców Tucholi przeszła w piątek ulicami miasteczka domagając się budowy obwodnicy. Droga nie może powstać, bo samorządy nie mają pieniędzy na swój wkład w budowę.
"Zorganizowaliśmy ten protest, gdyż ucichła sprawa obwodnicy, nic się nie dzieje, wszystko jest zamiatane pod dywan. Chcemy wykrzyczeć swoje niezadowolenie" - powiedział Stanisław Welter, przewodniczący stowarzyszenia "SOS dla Tucholi", które zorganizowało protest.
Uczestnicy piątkowej pikiety podkreślali, że zdają sobie sprawę, iż samodzielna budowa dziesięciokilometrowej obwodnicy jest ponad siły 14-tysięcznego miasta.
"Taka budowa +zarżnęłaby+ budżet Tucholi na wieki i nic by już nie można zrobić. My chcemy, aby pieniądze dał właściciel drogi nr 240 Świecie-Chojnice, której odcinkiem będzie obwodnica, czyli marszałek województwa" - dodał Welter.
Protestujący chcieli także, by projektowana droga ominęła nie tylko centrum Tucholi, ale także Osiedle Rudzki Most, gdzie mieszkają już ponad dwa tysiące osób a domów stale przybywa. Takie rozwiązanie skomplikowałoby jednak inwestycję, gdyż wymagałoby poprowadzenia fragmentu drogi przez obszar chroniony przyrodniczo.
Mimo kilkuletnich przygotowań, budowa obwodnicy nie może ruszyć z miejsca, głównie z powodu kłopotów z finansowaniem inwestycji. W ubiegłym roku marszałek województwa kujawsko-pomorskiego proponował, aby gmina Tuchola wraz z powiatem dołożyły się do budowy obwodnicy.
Każdy z samorządów miałby dać po 12,5 mln zł, czyli w sumie połowę szacowanych kosztów, a pozostałą część - 25 mln zł - miało sfinansować województwo kujawsko-pomorskie. Na takie warunki żadne z samorządów nie chciał się zgodzić z powodu braku odpowiednich funduszy.