Kierowcy są w kropce. Potrzebują wymienić prawo jazdy, a się nie da
Urzędy są przeciążone obowiązkiem wymiany praw jazdy, a w związku ze zmianą przepisów, szykuje się prawdziwy szturm klientów na wydziały komunikacji. Nowe regulacje nakładają obowiązek wymiany zagranicznego prawa jazdy na polskie na wszystkich, którzy świadczą usługi przewozu osób na terenie naszego kraju, w tym taksówkarzy.
Zmiany wprowadzone przez nowelizację Prawa o ruchu drogowym z maja 2023 roku narzucają konieczność posiadania polskiego prawa jazdy na wszystkich obcokrajowców pracujących w Polsce jako taksówkarze lub wykonujących odpłatny przewóz osób. Pomimo tego, że nowe przepisy będą obowiązywać dopiero od 17 czerwca, już teraz wydziały komunikacji przeżywają oblężenie, a obsłużenie wszystkich chętnych staje się wyzwaniem. Sytuacja może się pogorszyć, gdyż wielu zainteresowanych póki co nie ma możliwości złożenia wniosku.
Obowiązkowa wymiana praw jazdy do 17 czerwca. Kogo dotyczy?
Coraz częściej słychać, że urzędy mają problemy z obsługą klientów i apelują do rządu o wydłużenie okresu vacatio legis. Według starostów, tylko taka interwencja może pomóc "odkorkować" wydziały komunikacji. W niektórych urzędach odnotowano już dziesięciokrotny wzrost zainteresowania wymianą prawa jazdy.
Nowe przepisy zostały wprowadzone w celu poprawy bezpieczeństwa osób korzystających z taksówek oraz firm oferujących usługi przewozu "na aplikację", takich jak Bolt czy Uber. Firmy te często zatrudniają obcokrajowców posiadających zagraniczne prawo jazdy, co umożliwia im świadczenie usług przewozu, ale wiąże się z ryzykiem lekceważenia przepisów drogowych, w związku z brakiem możliwości naliczania punktów karnych. Zagraniczne prawo jazdy nie jest bowiem rejestrowane w krajowej ewidencji, co oznacza, że obcokrajowcy prowadzący taksówki w Polsce mogą łamać przepisy bez obawy o utratę prawa jazdy "za punkty". Nowe przepisy mają na celu uregulowanie tej sytuacji i zwiększenie dyscypliny wśród kierowców, bez względu na ich pochodzenie.
Wymiana prawa jazdy na polskie
Chociaż intencja wprowadzenia przepisów o obowiązkowej wymianie prawa jazdy wydaje się słuszna, przedstawiciele samorządów zwracają uwagę na szereg problemów. Największym z nich, ich zdaniem, jest kwestia "rezydencji" określona w ustawie. Obecnie zagraniczny kierowca może ubiegać się o wymianę prawa jazdy na polskie jedynie wtedy, gdy przebywa na terenie Rzeczypospolitej przez co najmniej 185 dni. Rozwiązaniem byłoby umożliwienie kierowcom wcześniejszego złożenia wniosku, przed upływem tego okresu. Dzięki temu obcokrajowcy mogliby z wyprzedzeniem rozpocząć proces wymiany prawa jazdy na polskie, bez narażania się na utratę źródła dochodu i - w efekcie - załatwiania wszystkich formalności na ostatnią chwilę, co paraliżuje pracę urzędów.
Eksperci wskazują, że brak zmian w polskich przepisach może sprawić, że część kierowców zdecyduje się na wyprowadzkę z kraju, co oznacza zmniejszenie liczby świadczących usługi przewozu i co za tym idzie - wzrost cen dla klientów.