Kierowcy protestują przeciw zakazowi przeklinania. Zrobiła się afera

Kierowcy tłumaczą, że emocje są tak duże, że przekleństwa są naturalne
Kierowcy tłumaczą, że emocje są tak duże, że przekleństwa są naturalne123RF/PICSEL

Pierwsza grzywna i wielkie oburzenie

Kierowcy mówią: dość!

„W ostatnich miesiącach nastąpił alarmujący wzrost surowości sankcji nakładanych za drobne, odosobnione i niezamierzone błędy językowe” – napisali kierowcy. „Osiągnęło to niedopuszczalny poziom”.
„Dopóki nie są to obraźliwe słowa skierowane do kogokolwiek i są to tylko przekleństwa, w których widać i słychać emocje, nie sądzę, aby powinno się to odbywać w zbyt kontrolowany sposób” – powiedział Carlos Sainz Jr.

A gdzie trafiają pieniądze?

Zobacz również:

Formuła 1 już miała ten problem

Co zrobi FIA?

Obecny system szkoleń kierowców nie ma sensu. Ekspert mówi wprostSzczepan MroczekINTERIA.PL