Kierowcy protestują przeciw zakazowi przeklinania. Zrobiła się afera

Paula Lazarek

Kierowcy tłumaczą, że emocje są tak duże, że przekleństwa są naturalne
Kierowcy tłumaczą, że emocje są tak duże, że przekleństwa są naturalne123RF/PICSEL

Pierwsza grzywna i wielkie oburzenie

Kierowcy mówią: dość!

„W ostatnich miesiącach nastąpił alarmujący wzrost surowości sankcji nakładanych za drobne, odosobnione i niezamierzone błędy językowe” – napisali kierowcy. „Osiągnęło to niedopuszczalny poziom”.
„Dopóki nie są to obraźliwe słowa skierowane do kogokolwiek i są to tylko przekleństwa, w których widać i słychać emocje, nie sądzę, aby powinno się to odbywać w zbyt kontrolowany sposób” – powiedział Carlos Sainz Jr.

A gdzie trafiają pieniądze?

Formuła 1 już miała ten problem

Co zrobi FIA?

Obecny system szkoleń kierowców nie ma sensu. Ekspert mówi wprostSzczepan MroczekINTERIA.PL