Kiedy zobaczymy w Polsce trzypasmowe autostrady?

Nie mamy dobrych informacji dla kierowców. Mimo wielu inwestycji drogowych, nigdzie nie planuje się budowy drogi o trzech pasach. Rozbudowa? Gdyby dzisiaj rozpocząć procedury, prace budowlane mogłyby się rozpocząć dopiero za 5 lat. W tym czasie ruch zwiększy się dwukrotnie

Jak dowiedzieliśmy się w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad trzeci pas ma sens, jeśli dobowy ruch średni na odcinku drogi przekracza 60 tys. samochodów. Takie same założenia obowiązują w Niemczech i to się sprawdza. Kłopot w tym, że w Polsce przyrost ruchu samochodów jest znacznie szybszy, a udział innych środków transportu np. pociągów, cały czas mały. Lubimy jeździć swoim samochodem albo nie mamy wystarczającej alternatywy.

Jak pokazują badania natężenia ruchu z 2015 roku, już wtedy na wylocie A2 z Warszawy średni ruch dobowy przekraczał, uwaga, 80 tys. samochodów, na węźle w okolicach Pruszkowa spadał do ok. 70 tys., by na wysokości Sochaczewa ustabilizować się na poziomie 40 tys. samochodów na dobę. Tak było dwa lata temu. Jak jest dzisiaj? Nie wiadomo, badania prowadzone są co trzy lata.

Mimo tej wiedzy żadna z obecnie realizowanych autostrad czy dróg ekspresowych nie przewiduje trzech pasów. Wyjątkiem jest most na Wiśle, który będzie fragmentem południowej obwodnicy Warszawy. - Tam projekt zakłada od razu budowę przeprawy z czterema pasami w każdym kierunku - tłumaczy Interii Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Obiekty inżynieryjne zawsze buduje się z dużym zapasem. Trudno przecież rozszerzyć po kilku latach wiadukt czy most - wyjaśnia Krynicki. I dodaje, że trzy pasy zaplanowano na autostradzie A1 Piotrków Trybunalski-Częstochowa. Na ten fragment autostrady przetarg zostanie jednak dopiero ogłoszony.

Reklama

Procedury

Potrzebę trzech pasów na niektórych autostradach zauważyli już dawno kierowcy. Szczególnie na autostradzie A2 na odcinku Warszawa-Stryków oraz obwodnicy Poznania. W tym pierwszym przypadku łatwiej będzie przeprowadzić poszerzenie, bo autostrada należy do GDDKiA. Obwodnicą Poznania zarządza Autostrada Wielkopolska S.A., która mimo zapewnień i rozpoczęcia procedury jeszcze w 2012 roku, nie kwapi się do rozpoczęcia modernizacji.

Jak tłumaczy na przeszkodzie stoją odwołania, które złożono od decyzji środowiskowej uzyskanej w październiku 2016 roku. Zdaniem AWSA do dzisiaj GDDKiA nie wydała w tej sprawie decyzji. Mimo że wstępne projekty zakładały budowę trzech pasów w każdym kierunku, na dobudowanie trzeciego pasa ruchu potrzebne są zgody, jak w przypadku każdej innej inwestycji drogowej. A to trwa latami.

Minister chce

O poszerzeniu A2 zrobiło się głośno, gdy o wyczerpujących się powoli możliwościach technicznych autostrady powiedział minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. - Nie możemy doprowadzić do tego, że powstaną zatory na autostradzie A2 - wyjaśniał i zapowiedział początek prac przygotowawczych do poszerzenia drogi o trzeci pas.

Wtórował mu Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury. - Ta droga była planowana ponad 20 lat temu i na tamte warunki była znakomita. Teraz musimy zlecić Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przygotowanie dokumentów dotyczących kolejnej inwestycji.

Jak na razie niczego nie zlecono.

A może niepotrzebne?

Jak Krynicki w rozmowie z Interią także widzi potrzebę trzeciego pasa ruchu. Może nie na całej autostradzie, ale przynajmniej na odcinku z Warszawy do Strykowa, gdzie ruch jest największy. Zwraca jednak uwagę na istotny fakt. - Musimy patrzeć na drogi nieco szerzej. Dzisiaj realizujemy inwestycje związane z S7 i S8, udrożniamy A1. Za chwilę może się okazać, że przyrost średniego dobowego ruchu nie będzie już tak dynamicznie rósł, jak dzisiaj - tłumaczy.

W skrócie oznacza to, że jeśli zostaną oddane do użytku brakujące fragmenty dróg tranzytowych, ruch rozłoży się na nich równomiernie. Dla przykładu nie będzie się opłacało jechać z Warszawy do Wrocławia przez A2, tylko od razu wylotem ze stolicy na S8.

Krynicki zwraca też uwagę na fakt ograniczeń w ruchu przy budowie trzeciego pasa. - Taka inwestycja trwa z reguły dwa lata. To oznacza, że przez dwa lata kierowcy zmuszeni byliby do jazdy na autostradzie z ograniczeniem prędkości do 80 lub nawet 40 km/h - wyjaśnia. I dodaje, że przed taką inwestycją warto zastanowić się także, czy nie wyremontować drogi nr 92, która mogłaby być w tym czasie dla wielu alternatywą.

Warto się więc uzbroić w cierpliwość, bo nic nie wskazuje na to, że przez najbliższe 5 lat na A2 zostanie wybudowany trzeci pas. Z pewnością jednak pojawi się więcej samochodów. A to oznaczać będzie jeszcze większy ruch i jeszcze dłuższe korki.

Juliusz Szalek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy