Kara dla świadka wyższa niż dla sprawcy. Straż miejska zniechęca mieszkańców

Mieszkańcy mają możliwość zgłaszać służbom łamanie przepisów na drogach - np. nieprawidłowo zaparkowane auta. Często jednak może to dla nich oznaczać karę wyższą, niż dla łamiących prawo. Ostatnio taki przypadek spotkał zgłaszającego z Krakowa.

Za niestawienie się na wezwanie straży miejskiej można otrzymać wyższą karę niż za nieprawidłowe parkowanie
Za niestawienie się na wezwanie straży miejskiej można otrzymać wyższą karę niż za nieprawidłowe parkowanie Adam Majcherek/Piotr Kamionka/REPORTEREast News

Nie każdy chce tolerować łamanie przepisów w swojej okolicy. Niektórzy widzą potrzebę poinformowania służb odpowiedzialnych za egzekwowanie prawa, o obserwowanych przypadkach łamania przepisów. W różnych miastach można zgłosić fakt np. nieprawidłowego parkowania za pośrednictwem aplikacji, czy po prostu odpowiedniego adresu mailowego. Zgłoszenie wymaga przedstawienia problemu, wpisania daty i miejsca zdarzenia oraz załączenia materiału dowodowego w postaci zdjęć albo nagrań wideo. Do zgłoszenia potrzebne jest też dodanie swoich danych osobowych, by Strażnicy mieli możliwość kontaktu ze zgłaszającym w celu rozwiania ewentualnych wątpliwości.

Z taką sytuacją spotkał się jeden z kierowców w Krakowie, o czym informuje Szymon Nieradka z organizacji Agenda Parkingowa. Jak napisał na platformie X, pewien krakowianin za niestawienie się jako świadek na wezwanie straży miejskiej został ukarany mandatem o wysokości 300 zł. Chodziło właśnie o przypadek nieprawidłowego parkowania za znakiem "zakaz zatrzymywania się i postoju", udokumentowany materiałem zdjęciowym. Co ważne, kara, jaka przysługiwała właścicielowi, który zaparkował w ten sposób, wyniosła w tym przypadku zaledwie 100 zł. Tymczasem, jak informuje Radio Zet, właściciela uta nie został jeszcze wezwany do złożenia wyjaśnień, a świadek już zdążył dostać mandat.

Według Nieradki podobne działania mają zniechęcać obywateli do informowania straży miejskiej o przypadkach łamania prawa. 

Czy straż miejska może wezwać na przesłuchanie?

Procedura zajmowania się takimi zgłoszeniami różni się miedzy poszczególnymi miastami. W jednych strażnicy wzywają właściciela auta i proszą o złożenie wyjaśnień. Jeśli właściciel auta zaprzecza, że takie zdarzenie miało miejsce, strażnicy kierują sprawę do sądu, a tam potrzebne są zeznania świadków. Są jednak jednostki, które zaczynają sprawę od wezwania świadka.

Co grozi za niestawienie się na wezwanie straży miejskiej?

Trzeba mieć świadomość, że niestawienie się na wezwanie w celu złożenia zeznań wiąże się z ryzykiem otrzymania mandatu. Art. 177 Kodeksu karnego stanowi, że "Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania."

Zlekceważenie pierwszego wezwania wiąże się z nałożeniem kary porządkowej, która zgodnie z art. 49 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia wynosi od 50 do 1000 zł grzywny i od 100 do 1500 zł grzywny za każde kolejne. 

Czy można zmienić termin wezwania do straży miejskiej?

Na wezwaniu zwykle podawany jest numer telefonu do jednostki lub strażnika prowadzącego sprawę. Jeśli data na wezwaniu nam nie odpowiada, warto skorzystać z tej drogi kontaktu i poprosić o zmianę terminu.

Warto dodać, że w przypadku dobrze udokumentowanych sytuacji, straż miejska nie ma obowiązku wzywania świadka w celu złożenia zeznań. Ten element konieczny jest dopiero na etapie sprawy w sądzie. 

"Wydarzenia": Piraci drogowi na celownikuPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas