Już 693 zł, a będzie jeszcze drożej. Ceny OC rosną jak szalone
Ubezpieczenia komunikacyjne, podobnie jak inne koszty związane z zakupem czy eksploatacją auta, w ostatnich latach wzrosły nawet o kilkadziesiąt procent. Według najnowszych danych średnia cena polisy OC wzrosła o 23 proc. w porównaniu do poprzedniego roku, a w perspektywie dwuletniej wzrost ten sięga już 41 proc. To znacznie więcej niż inflacja - skąd więc takie podwyżki OC?
Spis treści:
Polisa OC jest obowiązkowa dla praktycznie wszystkich pojazdów mechanicznych, które poruszają się po drogach publicznych. Kary za brak OC są dotkliwe i rosną co najmniej raz, a nawet dwa razy w roku, w związku z tym, że są powiązane z płacą minimalną. UFG, czyli Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, dysponuje systemem, który automatycznie wychwytuje właścicieli aut - nawet tych, którzy spóźnili się z obowiązkowym ubezpieczeniem zaledwie o jeden dzień.
Wysokość polisy OC - ile zapłacimy za obowiązkowe ubezpieczenie?
Analiza danych z początku 2025 roku pokazuje, że średnia stawka za obowiązkowe ubezpieczenie OC osiągnęła poziom 693 złotych. Dla porównania, w 2024 roku kierowcy płacili średnio 563 złote, a w 2023 roku było to zaledwie 490 złotych. Eksperci z Rankomat.pl przewidują, że przy utrzymaniu obecnego tempa wzrostu, w przyszłym roku średnia cena polisy może przekroczyć nawet 900 złotych.
Ekspert tłumaczy, dlaczego cena ubezpieczenia rośnie
Sytuacja ta ma swoje głębokie uzasadnienie w kondycji finansowej sektora ubezpieczeniowego. Grzegorz Demczyszak z Rankomat.pl wskazuje na niepokojące dane:
Po trzech kwartałach 2024 roku ubezpieczyciele w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych odnotowali stratę na poziomie 328,8 milionów złotych. Co więcej, strata ta w ciągu zaledwie trzech miesięcy wzrosła praktycznie o 100 proc. Mimo że w tym samym okresie firmy ubezpieczeniowe zebrały o 12 proc. więcej składek, średnia wartość szkody wzrosła o prawie 11 proc.i wynosi już 10,5 tysięcy złotych, co stanowi wzrost o ponad 1000 złotych w porównaniu do poprzedniego roku.
Po trzech kwartałach 2024 roku ubezpieczyciele w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych odnotowali stratę na poziomie 328,8 milionów złotych. Co więcej, strata ta w ciągu zaledwie trzech miesięcy wzrosła praktycznie o 100 proc. Mimo że w tym samym okresie firmy ubezpieczeniowe zebrały o 12 proc. więcej składek, średnia wartość szkody wzrosła o prawie 11 proc.i wynosi już 10,5 tysięcy złotych, co stanowi wzrost o ponad tysiąc złotych w porównaniu do poprzedniego roku.
Z czego to wynika? Po części z tego, że po naszych drogach porusza się coraz więcej nowszych aut, których naprawa często jest albo bardzo droga albo wręcz nieopłacalna. W związku z tym ubezpieczyciele muszą wypłacać wyższe odszkodowania lub stosować szkodę całkowitą.
Od czego zależy wysokość składki OC?
Warto podkreślić, że skala podwyżek nie jest jednakowa dla wszystkich kierowców. Wysokość składki ubezpieczeniowej zależy od wielu czynników, takich jak miejsce zamieszkania, historia szkodowości, wiek kierowcy czy parametry techniczne pojazdu. Szczególnie dotkliwie podwyżki odczują młodzi kierowcy, osoby z historią szkód oraz mieszkańcy dużych aglomeracji o wysokiej wypadkowości. Przykładowo, statystyczny kierowca z Gdańska już teraz płaci za polisę OC blisko 900 złotych.
Istotne różnice widoczne są również w zależności od marki pojazdu. Wzrosty cen wahają się od 20 proc. dla BMW do 24 proc. w przypadku marek takich jak Skoda, Fiat czy Renault. W ujęciu kwotowym oznacza to podwyżki rzędu 130-140 złotych. Co ciekawe, różnica w cenie ubezpieczenia między BMW a Skodą (która jest najtańsza w ubezpieczeniu) może sięgać nawet 156 złotych.
Obecna sytuacja przypomina okres między 2016 a 2017 rokiem, kiedy to składki również drożały o około 24 proc.. Po tym okresie następował systematyczny spadek cen polis, który utrzymywał się aż do 2022 roku. Od tego czasu obserwujemy regularne wzrosty, które według ekspertów będą się utrzymywać.