Jeździł po bieżni miejskiego stadionu. Aż trafił w drzewo
Policjanci zatrzymali nietrzeźwego 46-latka, który urządził sobie "pojeżdżawkę" po bieżni miejskiego stadionu w Sulechowie w pow. zielonogórskim. Teraz odpowie przed sądem za jazdą po pijanemu - poinformowała w piątek Małgorzata Barska z zielonogórskiej policji.
![article cover](https://i.iplsc.com/00095MKSFSNVGP6S-C322-F4.webp)
Do zajścia doszło w czwartek wczesnym popołudniem. Policjanci z miejscowego komisariatu zauważyli samochód osobowy, który wjechał na bieżnię miejskiego stadionu przy ul. Licealnej. Kiedy jego kierowca zauważył oznakowany radiowóz próbował odjechać i uderzył w drzewo.
"Renaultem kierował 46-letni sulechowianin. Funkcjonariusze od razu wyczuli od niego woń alkoholu. Jak się okazało miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna usłyszy zarzut prowadzenia w stanie nietrzeźwości pojazdu w ruchu lądowym" - powiedziała Barska.
46-latek odpowie za swoje zachowanie przed sądem. Za przestępstwo, którego się dopuścił grozi do dwóch lat więzienia i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
![](https://i.iplsc.com/00095MKT2G5DF1WG-C322-F4.webp)
"Dzięki czujności i szybkiej interwencji sulechowskich policjantów bieżnia miejskiego stadionu nie została uszkodzona, a mężczyzna uniknął dodatkowych kłopotów - gdyby bieżnia została poważnie zniszczona - popełniłby również przestępstwo uszkodzenia mienia" - zaznaczyła policjantka.
![](https://i.iplsc.com/00095MKU1AE5H420-C322-F4.webp)
Na uwagę zasługuje również pojazd, którym poruszał się 46-latek. To niespotykane już dziś na drogach Renault 19 Chamade, czyli wersja sedan popularnego kiedyś kompaktowego modelu. Samochód produkowano na przełomie lat 80/90 ubiegłego wieku.