Jest 12 lat więzienia dla pijanego kierowcy-mordercy!

Na karę 12 lat więzienia skazał w czwartek Sąd Rejonowy w Łodzi 33-latka, który prowadząc auto po pijanemu śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 10-letniego chłopca i 63-letnią kobietę idącą chodnikiem. W chwili wypadku miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie.

33-letni Kamil Z. nie tylko był pijany, ale także znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, nie miał prawa jazdy i uciekł z miejsca wypadku. Zgodnie z wnioskiem prokuratury łódzki sąd orzekł wobec niego najwyższą możliwą karę 12 lat więzienia.

Zdecydował także o dożywotnim zakazie prowadzenia przez niego pojazdów mechanicznych i podaniu wyroku do publicznej wiadomości. O tym nieprawomocnym wyroku poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Do tragicznego wypadku doszło 13 października ub. roku wieczorem u zbiegu ulic 6 sierpnia i Żeromskiego w centrum Łodzi. Jak ustalono, jadący z prędkością niemal 100 km/h opel tigra prowadzony przez Kamila Z. nie zatrzymał się na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych, zjechał na przeciwny pas i uderzył w 10-letniego chłopca przechodzącego po pasach przy zielonym świetle.

Następnie samochód wjechał na chodnik i potrącił 63-letnią kobietę. Siła uderzenia była bardzo duża; auto przejechało chodnikiem jeszcze kilkadziesiąt metrów i uderzyło w zaparkowany samochód. Później stanęło w płomieniach.

Oboje piesi zginęli na miejscu. Ustalono, że 10-latek wyszedł na chwilę na spacer z psem. Kobieta wracała do domu po odprowadzeniu znajomego na przystanek.

W samochodzie oprócz sprawcy wypadku jechało dwóch pasażerów. Według prokuratury cała trójka była pijana; jeden z nich został poważniej ranny. 33-latek, który kierował autem, miał ok. 2 promili alkoholu, a pasażerowie w wieku 26 i 28 lat - 2,7 i 2,2 promila alkoholu w organizmie.

Prokurator przedstawił Kamilowi Z. dwa zarzuty: spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego zginął 10-letni chłopiec i 63-letnia kobieta, oraz prowadzenia auta po pijanemu. Mężczyzna przyznał się do winy i potwierdził, że pił alkohol, zanim wsiadł do samochodu; przebywa w areszcie.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas