Jechał do Wrocławia autostradą. Na rowerze!

​Obywatel Łotwy jechał rowerem autostradą w kierunku Wrocławia. Po zatrzymaniu przez policję okazało się, że jest nietrzeźwy. W trybie przyśpieszonym stanie przed sądem i odpowie za oba wykroczenia.

Rzecznik Komendy Powiatowej policji w Środzie Śląskiej aspirant szt. Marta Stefanowska poinformowała, że średzcy funkcjonariusze zauważyli rowerzystę na 130. kilometrze autostrady A4. To odcinek, na którym autostrada jest autostradą tylko z nazwy - w ogóle nie posiada pobocza, więc rowerzysta musiał jechać pasem ruchu!

"Policjanci natychmiast uniemożliwili mu kontynuowanie dalszej jazdy. Podczas czynności wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Okazało się, że był nietrzeźwy. Przeprowadzone badanie wykazało, że miłośnik jednośladów miał blisko promil alkoholu w organizmie" - powiedziała policjantka.

Rowerzystą okazał się obywatel Łotwy, który jechał do Wrocławia. "Mężczyzna oświadczył, że rowerem zamierzał dotrzeć do swojego kraju. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W związku z kierowaniem rowerem w stanie nietrzeźwości oraz poruszaniem się nim po autostradzie został wobec niego skierowany wniosek o ukaranie do sądu" - powiedziała policjantka.

Dodała, że zatrzymany za popełnione wykroczenia odpowie przed sądem w trybie przyspieszonym.

Zakaz wjazdu na autostrady dotyczy: rowerów, motorowerów, ciągników rolniczych, pojazdów wolnobieżnych i zaprzęgów konnych. Na drogach tej kategorii zakazany jest również ruch pieszych. 

Reklama
PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy