Jak wyglądała blokada wyjazdu z Belwederu? Jest nagranie z autobusu

Do sieci trafiło nagranie z kamery umieszczonej w autobusie linii 180, który zatrzymał się tuż przed bramą Belwederu. To właśnie ten pojazd utrudnił prezydenckiej kolumnie sprawny wyjazd w dniu głośnego zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Czy faktycznie można tu mówić o „spisku”?

9 stycznia 2024 roku doszło do głośnego zatrzymania i przetransportowania do aresztu śledczego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zdarzenie miało miejsce w godzinach wieczornych w Pałacu Prezydenckim. Poinformowany o sytuacji Andrzej Duda, który miał w tym czasie spotkanie z białoruską opozycją, postanowił szybko wrócić, ale wyjazd z Belwederu uniemożliwił mu autobus miejski.

"Spisek autobusowy" w Warszawie

Jak można się domyślać, wokół niecodziennego zdarzenia szybko zaczęły wyrastać teorie spiskowe. Niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji nie kryli swojego podejrzenia względem rzekomych przyczyn postoju pojazdu w tym konkretnym miejscu. Prezydenckim minister ocenił nawet, że bez wątpienia była to celowa akcja.

Reklama

Spekulacje te szybko przerwał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który podczas konferencji prasowej poinformował, że niefortunne zdarzenie było wynikiem zwykłej awarii autobusu - konkretnie usterki w jego układzie hamulcowym. Niedługo później do sieci trafiło też nagranie, które zarejestrowały kamery umieszczone w przedniej oraz bocznej części pojazdu.

Wyjazd kolumny zajął nieco ponad dwie minuty

Na opublikowanym materiale widzimy jak kierowcy prezydenckich pojazdów, nie mogąc wyjechać z Belwederu, decydują się na jazdę po chodniku. W międzyczasie kierowca autobusu rozmawia funkcjonariuszem SOP. Po krótkiej chwili auta Służby Ochrony Państwa omijają zepsuty pojazd i przeciskając się pomiędzy ogrodzeniem, a sygnalizacją świetlną ruszają w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Jak wynika z relacji świadków - łącznie wyjazd kolumny prezydenckiej z Belwederu zajął nieco ponad dwie minuty.

Do awarii takich autobusów dochodzi rzadko

Autobus, który stanął przed Belwederem, to popularny Solaris Urbino 18 Electric. Pierwsze takie pojazdy trafiły do MZA w 2015 roku. Obecnie po stolicy jeździ ok. 150 autobusów tej marki, jednak niedawno władze Warszawy zamówiły kolejne 12 przegubowych autobusów Solaris z napędem elektrycznym. Pierwsze egzemplarze trafią do Warszawy jesienią 2024 roku i zostaną skierowane na trasy przebiegające przez centralne rejony miasta.

Pojazdy zostały wyposażone w baterie o pojemności 528 kWh i silniki trakcyjne o mocy 240 kW. Na ich pokładzie dostępnych jest 39 miejsc siedzących. Ładowanie pojazdów odbywa się poprzez klasyczne ładowarki zajezdniowe do mocy 260 kW lub przy pomocy pantografów.

Jak wynika ze statystyk Zarządu Transportu Miejskiego, do awarii tych konkretnych modeli autobusów dochodzi stosunkowo rzadko. Jak jednak wspomniał w swoim przemówieniu prezydent Warszawy - obecnie na dworze panują olbrzymie mrozy, a taka pogoda sprzyja przeróżnym usterkom. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy