Jak jeździć elektrykiem za darmo? Nie trzeba mieć nawet fotowoltaiki

Czy można za darmo ładować samochód elektryczny? Kiedyś rzeczywiście spora część publicznych ładowarek była bezpłatna, ale dziś jest to wyłącznie wyjątek od reguły. Okazuje się jednak, że nadal są szczęśliwcy, którzy mogą naładować swoje auto za darmo. Haczyk polega na tym, że trzeba mieszkać w Norwegii.

Darmowe ładowanie samochodów elektrycznych. To możliwe

Skąd tak niezwykły prezent dla norweskich kierowców? Otóż trzeba wyjaśnić, że większość produkowanej w Norwegii energii powstaje w hydroelektrowniach. Z tego też powodu ceny prądu uzależnione są nie tylko od popytu (tak jak u nas można płacić za niego mniej w nocy), ale też od poziomu wód w tutejszych rzekach. Większość gospodarstw domowych korzysta z energii w oparciu o tak zwane stawki "spot", zmieniające się z godziny na godzinę.

Tak się akurat złożyło, że w minioną niedzielę przez całą dobę cena prądu utrzymywała się poniżej zera, osiągając po południu najniższy poziom w historii - minus 0,89 korony norweskiej, czyli minus 33 grosze. Oznacza to, że zużycie każdej kilowatogodziny energii obniżało rachunki o tę kwotę. Jeśli ktoś wtedy podłączył swój samochód do ładowania, to mając w domu odpowiednio mocne przyłącze, mógł zarobić trochę koron.

Reklama

Jak zauważają eksperci, to nie pierwszy taki przypadek, jednak ostatnie deszcze i topniejący śnieg i lodowce w górach środkowej Norwegii sprawiły, że cena energii elektrycznej była najniższa w historii. Co prawda taki układ ma też drugą stronę medalu - gdy wody brakuje, a zapotrzebowanie jest wysokie (co zdarza się szczególnie podczas silnych mrozów), cena za prąd wzrasta. Lecz norweski rząd pokrywa gospodarstwom domowym 90 proc. ceny prądu, gdy ta przekroczy 0,78 norweskiej korony (około 30 groszy) za kilowatogodzinę.

Ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego w domu?

Wielu kierowców aut elektrycznych w Polsce może teraz wzruszyć ramionami i powiedzieć, że oni też nic nie płacą za ładowanie swojego samochodu, ponieważ mają fotowoltaikę. To popularne stwierdzenie, że panele słoneczne i elektryk to najlepsze połączenie. Pamiętajmy jednak, że solary pracują w dzień, a samochód najczęściej ładuje się w nocy, a wtedy prąd kupujemy już od firmy energetycznej - drożej niż sprzedawaliśmy go jej za dnia. Wyjątek stanowią tu osoby mające własne banki energii.

A ile faktycznie kosztuje ładowanie elektryka w domu? Na potrzeby przykładowych wyliczeń załóżmy, że posiadamy kompaktowego hatchbacka z baterią o pojemności 60 kWh. Jego średnie zużycie energii to 20 kWh/100 km, co daje nam możliwość przejechania 300 km.

Obecnie ceny prądu dla gospodarstw domowych, jak podaje Rachuneo.pl, wynoszą średnio 1,11 zł za 1 kWh (z uwzględnieniem kosztów przesyłu). Oznacza to, że za naładowanie samochodu do pełna, zapłacimy 66,60 zł, a koszt przejechania 100 km/h będzie wynosił 22,20 zł.

Ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego z ładowarki?

Obecnie nadal można znaleźć darmowe publiczne ładowarki, ale jest ich garstka i zwykle funkcjonują przy dużych sklepach. Działają wtedy tylko w godzinach otwarcia sklepu i z założenia mogą z nich korzystać tylko klienci.

Natomiast ładowanie samochodu z publicznej stacji co do zasady nie jest tanie, ale dokładne ceny zależą od operatora, mocy przyłącza, a czasami także innych czynników (na przykład czy jesteśmy stałym klientem danej firmy). Uśredniając te kwoty możemy przyjąć, że za korzystanie z wolnej ładowarki AC zapłacimy 1,95 zł za 1 kWh. Oznacza to, że naładowanie auta do pełna kosztować nas będzie 117 zł, zaś koszt przejechania 100 km to 39 zł. W przypadku szybkich ładowarek DC cena 1 kWh to nawet 3,20 zł. Przy takiej stawce naładowanie naszego samochodu kosztuje 192 zł, zaś koszt przejechania 100 km sięgnie 64 zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | ładowanie samochodu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy