Izera opóźniona przez wojnę? Kiedy poznamy dostawcę platformy?

Paweł Rygas

Oprac.: Paweł Rygas

Wojna w Ukrainie postawiła przemysł motoryzacyjny w bardzo trudnej sytuacji. W jaki sposób rosyjska napaść na Ukrainę wpłynąć może na przyszłość polskiej marki samochodów elektrycznych Izera?

Wojna w Ukrainie pokrzyżuje plany Izery?
Wojna w Ukrainie pokrzyżuje plany Izery?Informacja prasowa (moto)

Konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą odbija się mocno również na polskich producentach z - szeroko pojętego - sektora motoryzacyjnego. Działalność na Ukrainie zawiesiła chociażby spółka Intercars. Eksport naczep do Rosji wstrzymał polski potentat w tej dziedzinie - spółka Wielton.

Wojenny problem Izery

Okazuje się, że problemy wynikające bezpośrednio z wybuchu wojny mogą też dotknąć producentów, którzy na motoryzacyjnym rynku nie postawili do tej pory ani jednego kroku. Chodzi o polską markę samochodów elektrycznych Izera, która wkrótce podzielić się miała z opinią publiczną informacjami dotyczącymi wyboru dostawcy platformy, stanowiącej techniczny fundament polskich pojazdów. Czy w związku z szalejącym na Ukrainie konfliktem zbrojnym uda się zrealizować ambitny cel uruchomienia produkcji polskich aut w 2024 roku?

"Działania wojenne prowadzone na terenie Europy nie mieściły się w zdefiniowanych ryzykach projektowych" - stwierdza w rozmowie z Samarem Paweł Tomaszek, dyrektor ds. komunikacji i rozwoju biznesu ElectroMobility Poland.
Czy Izera faktycznie pojawi się na rynku w 2024 roku?Informacja prasowa (moto)

Przedstawiciel polskiej marki przyznaje, że bieżąca sytuacja międzynarodowa przekłada się na założenia biznesowe i operacyjne związane z projektem Izera. Czy oznacza to, że na pojawienie się polskich samochodów elektrycznych z Jaworzna będziemy musieli poczekać dłużej, niż pierwotnie zakładano?

"W zależności od rozwoju sytuacji spółka będzie podejmować adekwatne kroki, o których będzie informować opinię publiczną - ucina speklulacje Tomaszek.

Na jakim etapie jest projekt Izera?

Przypominamy, że w ostatnich tygodniach przed rosyjską agresją na Ukrainę, projekt Izery zdawał się postępować zgodnie z planem. Na kilka dni przed wybuchem wojny właściciel marki Izera - spółka ElektroMobility Poland S.A. - poinformowała o zawarciu umowy z inwestorem zastępczym z firmą PROCHEM S.A. Rolą inwestora zastępczego jest m.in. opracowanie projektu budowlanego fabryki w Jaworznie i przeprowadzenie przetargu n wybór generalnego wykonawcy robót budowlanych. W lutym informowano również, że ElectroMobility Poland S.A. podpisała umowę z firmą Dürr Systems AG na "świadczenie usług inżynieryjnych".

Zadania niemieckiego partnera to m.in.:

  • zaprojektowanie linii produkcyjnych dla fabryki Izery,
  • opracowanie koncepcji procesu produkcyjnego dla wszystkich trzech wydziałów produkcyjnych (spawalni, lakierni i montażu),
  • opracowanie wytycznych do projektu budowlanego w zakresie technologii produkcji,
  • opracowanie wewnętrznego procesu logistycznego zakładu
  • opracowanie schematów funkcjonalnych dla procesu lakierniczego wraz z systemami oczyszczania powietrza.

Największy problem Izery. Kiedy poznamy platformę?

Izera - przynajmniej w teorii - ma trafić na rynek w 2024 roku Informacja prasowa (moto)

W kontekście Izery otwartym pozostaje pytanie o najważniejszego z partnerów - partnera strategicznego, który użyczy polskiej marce własnej platformy stanowiącej techniczny fundament pojazdu. Jeszcze w połowie ubiegłego roku przedstawiciele ElektroMobility Poland S.A. twierdzili, że partner zostanie wybrany na początku anno domini 2022. Później mowa była raczej o "pierwszym kwartale". Wygląda jednak na to, że perspektywa szybkiego ogłoszenia partnera strategicznego właśnie się oddala

"Jesteśmy na ostatnim etapie negocjacji z dostawcą platformy, chcielibyśmy podpisać umowę w II kwartale tego roku. Wtedy tez ujawnimy nazwę firmy, która została naszym partnerem" stwierdził w rozmowie z Samare prezes ElectroMobility Poland Piotr Zaremba.

Warto jeszcze przypomnieć, że chociaż zawarcie umów z PROCHEM S.A. i Dürr Systems AG świadczy o zaawansowaniu prac - z uwagi na obowiązujące procedury - ElektroMobility Poland nie dysponuje jeszcze gruntem pod budowę fabryki. Oficjalne firma planuje nabyć go od władz Jaworzna (na zasadzie przetargu) w III kwartale bieżącego roku.

Izera hatchback na zdjęciach

Długo zapowiadany, pierwszy model nowej polskiej elektrycznej marki, został niedawno zaprezentowany. Izera nadal jest jeszcze prototypem, ale prototypem jeżdżącym.

Izera hatchback na zdjęciachPiotr Rejowski 
Izera hatchback na zdjęciachPiotr Rejowski 
Izera hatchback na zdjęciachPiotr Rejowski 
Nazwa Izera pochodzi od gór Izerskich, co ma podkreślać związanie marki z naszym krajem. Pierwszy model jest póki co nazywany po prostu hatchbackiem, aby odróżnić go od drugiego, również jeszcze nienazwanego modelu - SUVa.Piotr Rejowski 
Izera hatchback to auto kompaktowe, które za sprawą architektury typowej dla aut elektrycznych, ma oferować na tyle miejsca, aby móc pełnić rolę auta rodzinnego. Sami twórcy podkreślają, że zależało im na stworzeniu samochodu przede wszystkim praktycznego, komfortowego i przyjaznego w codziennym użytkowaniu.Piotr Rejowski 
Według przekazanych podczas premiery informacji, Izera hatchback ma mieć baterię pozwalającą na przejechanie około 400 km na jednym ładowaniu. Silnik natomiast powinien rozpędzać polskiego elektryka do 100 km/h w 8 s. Projektanci nie zdradzili natomiast, czy auto będzie miało napęd na przednie czy na tylne koła.Piotr Rejowski 
W ten sposób dochodzimy do problemu Izery. Jest projekt nadwozia, jest projekt wnętrza, ale nie ma płyty podłogowej, ani układu napędowego. Firma nadal nie wybrała ostatecznego rozwiązania, co jest kluczowe, także dla ostatecznego wyglądu pierwszej Izery. Bez tego nie sposób także budować fabryki i przygotowywać linii produkcyjnej. Mimo tego przedstawiciele firmy zapewniają, że wszystko jest na dobrej drodze i w 2023 roku na drogi wyjadą pierwsze seryjne egzemplarze IzeryPiotr Rejowski 

***

Moto flesz. Odcinek 29INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas