Im więcej aut elektrycznych, tym zdrowsze społeczeństwo? Wyniki badań z USA

Amerykańscy naukowcy przeanalizowali dane z 1 238 miejsc w Kalifornii zebrane na przestrzeni 6 lat. Tam gdzie przybyło elektryków, ludzie są zdrowsi.

Tam, gdzie szybciej przybywało samochodów elektrycznych, spadła liczba wizyt na szpitalnych SOR-ach związanych z astmą
Tam, gdzie szybciej przybywało samochodów elektrycznych, spadła liczba wizyt na szpitalnych SOR-ach związanych z astmą123RF/PICSEL

Wraz z popularyzacją aut elektrycznych w różnych częściach świata powstają badania na temat ich lokalnego wpływu na jakość powietrza. Ostatnio taką analizę przeprowadzili naukowcy z uniwersytetu medycznego Keck School of Medicine w Los Angeles. Przeanalizowali oni dane z Kalifornii, konkretnie z 1 238 miejsc, zebranych według kodów pocztowych. Do analizy posłużyły dane na temat poziomu zanieczyszczenia powietrza, zmieniającej się liczby zarejestrowanych w tych miejscach samochodów elektrycznych oraz... wizyt w szpitalnych oddziałach ratunkowych związanych z astmą. Do analizy wykorzystano dane zebrane w latach 2013-2019.

Więcej aut elektrycznych - mniej zachorowań na astmę

Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Science of the Total Environment. Jak się okazało, kiedy liczba pojazdów o zerowych emisjach wzrastała w okolicy określonej danym kodem pocztowym, poziom zanieczyszczenia powietrza i liczba wizyt w oddziałach ratunkowych uległy zmniejszeniu. Spadek liczby wizyt w szpitalnych oddziałach ratunkowych w miejscach, gdzie przybyło średnio 20 aut elektrycznych na 1000 mieszkańców rocznie, wyniósł 3,2 proc.

Auta elektryczne kupują ludzie z wyższym wykształceniem

Przy okazji sprawdzono jaki wpływ na adaptację elektromobilności ma wykształcenie. Okazało się np., że w okolicach gdzie wyższym wykształceniem może pochwalić się zaledwie 17 proc. mieszkańców, w badanym okresie rocznie przybywało 0,7 auta elektrycznego na 1000 osób. Za to w okolicy, w której 47 proc. mieszkańców miało wyższe wykształcenie, roczny przyrost liczby aut elektrycznych wynosił 3,6 na 1000 osób. Trzeba tu jednak zwrócić uwagę, że mówimy o dość odległych czasach, gdy popularyzacja aut elektrycznych dopiero nabierała tempa.

Wyniki badań nie pozwalają jednak na wyciąganie zbyt daleko idących wniosków. Badanie nie uwzględniało żadnych dodatkowych czynników, które mogły mieć wpływ na sytuację, takich jak zmiany w okolicznym przemyśle czy zmiana źródeł energii zasilającej okoliczne nieruchomości. Istnieje więc pewne ryzyko zaistnienia tzw. fałszywej korelacji, czyli sytuacji, w której związek między dwiema zmiennymi wydaje się istnieć, ale w rzeczywistości nie ma mają one na siebie żadnego wpływu, a za zmianę badanych wartości odpowiadają inne, nieuwzględnione w badaniu czynniki.

***

Moto Flesz - odc. 77. Jeep Avenger już w produkcji, niemieckie korki, Ford wraca do Formuły 1Marek Wicher INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas