Holandia. Kierowcy zapłacą podatek za każdy przejechany kilometr
Holenderski rząd chce, by od 2030 roku kierowcy płacili podatek za każdy przejechany kilometr. Nowa danina zastąpiłaby obecny podatek od posiadania auta.
“Jeżdżący więcej, po prostu będą płacić więcej" - wyjaśnił dziennikarzom minister infrastruktury Mark Harbers i dodał, że liczy na to, iż rządowa propozycja doprowadzi do mniejszej emisji zanieczyszczeń oraz zmniejszy liczbę korków.
W przyszłym systemie kierowca będzie płacił za przejechany kilometr, podobnie jak to się obecnie dzieje w niektórych wypożyczalniach samochodów, gdzie oprócz kosztu wynajęcia pojazdu, trzeba zapłacić za przejechane kilometry.
"W życiu codziennym też płacisz za to, czego używasz" - przekonuje minister i wyjaśnia, że kierowcy, którzy jeżdżą mało, mniej obciążają sieć dróg i dlatego powinni płacić mniej niż kierowcy, którzy przejeżdżają więcej kilometrów.
Harbers nie potrafił wyjaśnić dziennikarzom, w jaki sposób będzie rejestrowana liczba przejechanych kilometrów. Podkreślił jednak, że rząd stawia na najprostszy system i nie będzie miało znaczenia, o której godzinie kierowca będzie korzystał z pojazdu, w godzinach szczytu, czy też późnym wieczorem.
Propozycja ministra Harbersa ma na celu nie tylko dobro klimatu. "Wraz z pojawieniem się na drogach większej liczby samochodów elektrycznych, zmniejszą się wpływy z akcyzy paliwowej, co spowoduje zmniejszenie wpływów do budżetu państwa" - komentuje dziennik "De Volkskrant".
Holandia to jeden z najmniejszych krajów Unii Europejskiej. Mimo tego, Holendrzy wcale nie odwracają się od samochodów prywatnych.
W efekcie w ostatnich latach liczba samochodów w Holandii rośnie, obecnie w tym kraju jest zarejestrowane 9 mln aut, o 400 tys. więcej niż w 2019 roku. Fachowcy wskazują, że przyczyną takiego stanu rzeczy są problemy komunikacją publiczną - brakuje chętnych do pracy na kolei oraz kierowców autobusów, dlatego stopniowo zmniejszana jest liczba kursów. A to powoduje, że rośnie ruch indywidualny i korki.
***