Gry w Tesli śmiertelnie niebezpieczne

Amerykańska administracja wszczęła śledztwo dotyczące domniemanego negatywnego wpływu gier na kierowców Tesli. Wszystko za sprawą opcji, którą producent wprowadził niedawno do swoich pojazdów.

Tesla wprowadziła możliwość grania w różnego rodzaju gry za pomocą ekranu na desce rozdzielczej już kilka lat temu. Było to jednak możliwe tylko, gdy samochód znajdował się na postoju. Jak podaje New York Times aktualizacja wprowadzona latem zeszłego roku zmieniła ten stan rzeczy, umożliwiając granie również podczas podróżowania.

Jest to jednak opcja przeznaczona tylko dla pasażerów, o czym informuje specjalne ostrzeżenie. Można jednak je zignorować i kontynuować grę, nawet będąc kierowcą. W końcu po coś Tesla wprowadziła opcję autopilota, prawda?

Reklama

Tak właśnie mógłby pomyśleć przeciętny Amerykanin, przez co administracja zajmująca się bezpieczeństwem ruchu drogowego postanowiła pochylić się nad sprawą i określić jak duży wpływ na bezpieczeństwo mogą mieć gry. Urzędnicy zbadają wszystkie modele od rocznika 2017.

Zasiadający w administracji twierdzą, że gry udostępnione w systemie Tesli Passenger Play "mogą rozpraszać kierowcę i podwyższać ryzyko zderzenia".

Jak stwierdziła agencja, w samym 2019 roku aż 3142 osób zginęło przez kierowców, którzy nie zwracali uwagę na drogę.

Podobny problem rozpraszania kierowców dotyczył samochodów Mercedesa, który zmuszony był wycofać 227 amerykańskich egzemplarzy EQS oraz klasy S. Uzasadniono to faktem, iż systemy infotainment "mogą umożliwiać aktywację wyświetlacza telewizora i internetu podczas jazdy, powodując rozproszenie uwagi kierowcy".

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy