GPS wyprowadził w pole cysternę Orlenu. Akcja ratownicza trwała 28 godzin

Bezgraniczne zaufanie nawigacji samochodowej może niejednokrotnie "wywieść w pole". Z sposób zaskakująco dosłowny przekonał się o tym kierowca 40-tonowej cysterny Orlenu. Akcja ratownicza trwała ponad dobę.

O sytuacji poinformował lokalny gostyński serwis informacyjny. Jak wynika z publikacji, operacja wyciągania cysterny Orlenu, która utknęła na łąkach w rejonie ulic Nad Kanią i Poznańskiej w wielkopolskim mieście, trwała 28 godzin, a brało w niej udział aż pięć holowników.

Kierowca zaufał nawigacji GPS

Jak 40-tonowa cysterna znalazła się na grząskim gruncie? Prawdopodobnie kierowca zbyt ufnie podszedł do wskazań nawigacji samochodowej. Po zamknięciu ul. Europejskiej w Gostyniu to właśnie opisywana "trasa" jest najczęściej wyznaczana przez GPS jako objazd. Jak informują mieszkańcy okolicy, do tej pory na trawiastym odcinku utknęło już wiele pojazdów. Wszystkim udawało się jednak pomóc przy pomocy ciągników. Z ciężką cysterną sprawa wyglądała inaczej.

Reklama

Nieudana próba oswobodzenia

Chociaż ratunek nadszedł stosunkowo szybko, próby wyciągnięcia cysterny na niewiele się zdały. Początkowo zestaw próbowano wydostać przy pomocy kołowej spycharko-ładowarki. Bezskutecznie. 

Następnego dnia na miejsce przyjechały trzy holowniki, a potem kolejne dwa. Część pojazdów próbowała wyciągnąć pojazd, pozostałe stabilizowały go po bokach. Ponawiane próby nie zakończyły się pomyślnie.

Akcja ratunkowa trwała 28 godzin

Ostatecznie na miejsce trzeba było ściągnąć kolejną cysternę, do której przepompowano całe paliwo z unieruchomionego pojazdu. Dopiero wtedy udało się wydostać z błota zablokowaną ciężarówkę. 

Cała akcja zakończyła się po 28 godzinach.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cysterna | Orlen | waga ciężka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy