"Garnek" na drzwiach lepszy niż blokada na koło. Nowy sposób karania kierowców
Chińskie służby wymyśliły zupełnie nowy patent na kierowców, którzy parkują swoje samochody w miejscach niedozwolonych, czy na trawnikach. Zamiast tradycyjnej blokady na koło, montują na drzwiach samochodu urządzenie przypominające duży garnek z przyssawką. Ma więcej zalet niż blokada. Czy przyjmie się też w Europie?
Dotychczas najpopularniejszym i najskuteczniejszym sposobem na nieprawidłowo parkujących kierowców był tzw. "but", czyli blokada na koło. Właściciel musiał zgłosić się do służb, aby te przyjechały i zdjęły blokadę, a przy okazji wystawiły mandat kierowcy. To rozwiązanie miało jednak sporo wad. Chińskie służby wymyśliły jednak zupełnie nowy sposób na źle parkujących kierowców. Może okazać się równie skuteczny, ale pozbawiony wad blokady.
Blokada na koło to metoda, która od dekad sprawdza się jako kara dla kierowców źle zaparkowanych aut. Unieruchamia auto i kierowca jest zmuszony wezwać służby, aby ją zdjąć, a przy okazji zapłacić mandat. Zakłada i zdejmuje się ją dość szybko i skutecznie unieruchamia auto.
Ma jednak również spore wady. Przede wszystkim unieruchamia samochód nawet na kilka godzin, co w dzisiejszych czasach nieustannej gonitwy jest dużym problemem dla kierowców. Zdarzały się przypadki, kiedy kierowcy pozywali i wygrywali sprawę ze służbami zakładającymi blokadę, bowiem przez stratę czasu tracili możliwość pracy. Innym problemem jest możliwość uszkodzenia auta, zarysowania koła podczas zakładania blokady.
Kolejną sporną kwestią jest fakt, że skoro auto zostało zaparkowane nieprawidłowo a służby zakładają mu blokadę, raczej nie pomaga to w usunięciu auta z miejsca, w którym nie powinno być zaparkowane.
Chińskie służby z Changzou w regionie Jintan od maja tego roku testują nowe rozwiązanie, które ma wyeliminować wady blokady, a przy okazji mają napiętnować kierowców, którzy źle parkują swoje auta. To okrągłe urządzenie przypominające duży, emaliowany garnek z ogromną przyssawką. Urządzenie to jest montowane na drzwi nieprawidłowo zaparkowanego samochodu i dodatkowo zabezpieczane pętlą, mocowaną na lusterku.
Wewnątrz obudowy znajduje się lokalizator GPS i czasomierz, który mierzy jak długo samochód był nieprawidłowo zaparkowany. Kiedy auto ruszy zegar się wyłącza, ale na podstawie odmierzonego czasu naliczana jest wysokość kary, którą musi zapłacić kierowca.
Według służb urządzenia nie można samodzielnie zdemontować, zatem prędzej czy później kierowca musi zgłosić się do odpowiednich służb i zapłacić karę za złe parkowanie. Dopiero wtedy urządzenie zostaje zdjęte z samochodu. A do tego czasu, czyli dopóki kierowca będzie unikał kary, będzie służyło jako pewnego rodzaju piętno i informacja, że kierowca tego samochodu łamie przepisy.
Rozwiązanie testowane przez władze Jintanu nie ma wad blokady na koło - nie unieruchamia kierowcy na amen ponieważ z blokadą można jeździć, natomiast jasno daje do zrozumienia innym, że kierowca popełnił wykroczenie. Nie wiadomo jeszcze, czy urządzenie będzie miało związek z systemem ocen wystawianych obywatelom Chin przez władze i ograniczeniem pewnych przywilejów, który podobno jest również wprowadzany w niektórych miastach. Wiadomo tyle, że aby ściągnąć blokadę należy zeskanować kod QR widoczny na urządzeniu i postąpić według instrukcji, które pojawią się na ekranie smartfona.
Na razie jest to program pilotażowy prowadzony przez jeden z chińskich dystryktów, ale jeśli spełni oczekiwania z pewnością skorzystają z niego również inne regiony Chin. Póki co nie ma informacji o wprowadzeniu podobnego systemu do Europy - tu rządzi stara dobra blokada. Kto wie? Być może za parę lat ten pomysł pojawi się również na starym kontynencie.
Wysokość kary zależy od miejsca popełnienia wykroczenia. Najmniejsza kwota mandatu za parkowanie wynosi 100 zł. Z taką kwotą muszą liczyć się kierowcy pozostawiający swoje pojazdy:
- w miejscach oznaczonych znakiem zakazu parkowania lub zakazu postoju;
- na chodnikach w niewłaściwy sposób;
- przy lewej krawędzi jezdni;
- na pasie między jezdniami;
- w odległości mniejszej niż 15 metrów od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek;
- na drodze dla rowerów;
- w sposób naruszający zakaz zatrzymania pojazdu jak najbliżej krawędzi jezdni i równolegle do niej.
Z kolei mandatem za parkowanie w kwocie od 100 do 300 złotych mogą zostać ukarani kierowcy, którzy:
- zatrzymali swój pojazd w warunkach, w których nie jest dostatecznie widoczny dla innych kierujących lub powoduje on utrudnienia w ruchu;
- zaparkowali na przejściu dla pieszych, przejeździe dla rowerzystów lub w odległości mniejszej niż 10 metrów od tych obiektów.
Mandat za parkowanie w kwocie 200 zł mogą otrzymać kierowcy parkujący auta w tunelach, na mostach oraz na wiaduktach. 300 złotych mandatu za parkowanie grozi osobom parkującym na przejazdach kolejowych, tramwajowych, na skrzyżowaniach, a także w odległości do 10 metrów od tych obiektów. Taką kwotą zostaną ukarani również kierowcy zatrzymujący swoje pojazdy na autostradach i drogach ekspresowych. Najwyższy mandat za parkowanie grozi osobom parkującym na miejscach dla inwalidów bez stosownych uprawnień. Za to wykroczenie grozi kara finansowa wynosząca aż 800 zł.
Za większość wykroczeń dotyczących parkowania na zakazie grozi kierowcom 1 punkt karny. Jedynie za nieuprawnione parkowanie na miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych kierowca może otrzymać ich aż 5.