Franciszek nie chce jeździć limuzyną

Papież Franciszek pojechał na niedzielne spotkanie z wiernymi w miasteczku Castel Gandolfo pod Rzymem średniolitrażowym samochodem. Zdjęcia papieża siedzącego w popularnym aucie opublikowały włoskie media.

Franciszek nie chce jeździć limuzyną ani po Watykanie, ani na dłuższych trasach, poza Wieczne Miasto i wybiera mniejsze samochody. Nigdy nie wsiadł do czarnej, przeznaczonej tylko dla niego limuzyny ze specjalną rejestracją Państwa Watykańskiego Scv1.

Niedawno, jak ujawnił watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli, papież, który usiłuje wprowadzić w całym Kościele zasady umiaru i skromności, poszedł nieoczekiwanie zwiedzić park samochodowy Watykanu. Postanowił osobiście sprawdzić, jakimi autami jeżdżą jego współpracownicy, hierarchowie z Kurii Rzymskiej. W parku tym stoi 10 luksusowych limuzyn dla papieża, podarowanych przez koncerny motoryzacyjne oraz 50 aut do dyspozycji hierarchów i pracowników gubernatoratu Państwa Watykańskiego.

Accattoli wyraził przekonanie, że należy oczekiwać tego, że również watykańscy dostojnicy i dyplomaci nie będą więcej jeździć eleganckimi, drogimi samochodami, skoro papież nie korzysta z nich. Nie przyniesie to zdaniem nestora włoskich watykanistów wielkich oszczędności za Spiżową Bramą, ale będzie to na pewno zasadnicza zmiana wizerunku.

Reklama

Przypomina się, że na początku lipca podczas spotkania z seminarzystami Franciszek wyznał, że "boli go" widok księdza lub zakonnicy w najnowszym modelu samochodu. "Wybierzcie skromniejsze auto"- mówił wtedy do przyszłych księży.

"Kiedy wybierzecie jakiś okazały samochód, pomyślcie o dzieciach, które umierają z głodu. Tylko o tym"- poprosił Franciszek.

Czytaj również: Motoryzacyjne rozpasanie duchownych? A dlaczego nie? .

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy