Elektryczny Macan dorówna wersji spalinowej? Przynajmniej pod kątem sprzedaży

Marka Porsche od pewnego czasu zmaga się z licznymi problemami. Niedawno informowaliśmy, że niemiecki producent zaliczył kolejny przestój produkcyjny z uwagi na brak komponentów. Jeszcze wcześniej pojawiły się wiadomości dotyczące kłopotów w firmie Cariad, która zajmuje się rozwojem oprogramowania dla modeli koncernu VAG. Pomimo ciężkiej sytuacji i kolejnych kłód rzucanych pod nogi, słynna firma ze Stuttgartu się nie poddaje i z nadzieją patrzy na nadchodzące premiery nowych modeli - zwłaszcza elektrycznego Macana.

Jak donosi serwis Automotive News Europe - Porsche liczy na duży sukces nadchodzącego, bezemisyjnego SUV-a. W pierwszej połowie obecnego roku Macan był drugim najlepiej sprzedającym się modelem Porsche. Jego elektryczny odpowiednik ma szanse powtórzyć ten sukces i - jak twierdzi sam Albrecht Reimold pełniący funkcję szefa produkcji Porsche - dorównać pod kątem produkcji i sprzedaży spalinowemu.

Na obecną chwilę trudno jednak przewidzieć, czy takie spekulacje mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że od pewnego czasu kierownictwo Porsche i Audi jest sfrustrowane piętrzącymi się opóźnieniami. W całym koncernie Volkswagen Group rosną naciski mające na celu wymuszenie reorganizacji całego działu zajmującego się oprogramowaniem do samochodów.

Jeśli wspomniane kłopoty zostaną zażegnane, w pełni elektryczny Macan wejdzie do produkcji przed końcem przyszłego roku. Wewnętrzna rywalizacja może okazać się o tyle ciekawsza, że Porsche będzie budować elektrycznego Macana i wersję z silnikiem spalinowym równolegle przez około dwa lata.

***