Elektryczne Maserati GranTurismo wyjechało na ulice

Włoski producent nie zwalnia i na nowo rozbudza emocję wokół wyczekiwanego elektrycznego Maserati GranTurismo Folgore. Prototypowy pojazd po raz pierwszy wyjechał na ulice, a za jego kierownicą zasiadł sam Carlos Tavares – dyrektor generalny Stellantis.

Maserati GranTurismo Folgore
Maserati GranTurismo FolgoreInformacja prasowa (moto)

Opracowywane w słynnym zakładzie produkcyjnym Mirafiori, Maserati GranTurismo Folgore ma być wejściem włoskiego producenta w zupełnie nową erę motoryzacyjną. Elektryczny samochód połączy najnowsze rozwiązania techniczne wywodzące się z Formuły E z wyjątkowym komfortem i elegancją. Za wrażenia z jazdy zadbają trzy silniki generujące blisko 1200 KM i pozwalające rozpędzić się od 0 do 100 km/h w mniej niż 3 sekundy.

Wspomniane możliwości postanowił niedawno przetestować sam dyrektor generalny Stellantis - Carlos Tavares. Siedząc za kierownicą prototypowego samochodu, udał się on na tor Formuły E podczas weekendowej rundy wyścigowej w Rzymie. Korzystając z sytuacji firma Maserati opublikowała nowe zdjęcia, które rzucają nieco więcej świata na wygląd wyczekiwanego elektryka.

Maserati GranTurismo Folgore

Maserati GranTurismo Folgore 
Maserati GranTurismo Folgore 
Maserati GranTurismo Folgore 
Maserati GranTurismo Folgore 
Maserati GranTurismo Folgore 
Maserati GranTurismo Folgore 

GranTurismo Folgore - pierwsze elektryczne Maserati

Maserati GranTurismo Folgore ma pierwszym elektrycznym pojazdem włoskiego producenta, który zadebiutuje już 2023 roku i jednocześnie utoruje drogę do pełnej elektryfikacji w przyszłości. Słynny włoski producent planuje całkowicie zrezygnować ze spalinowych do 2030 roku.

Niedługo po elektrycznym GranTurismo pojawi się elektryczna odmiana Grecale. Firma zapowiedziała także "kastrację" modeli Levante i Quattroporte. Oba kultowe już pojazdy, dostępne m.in. z silnikami V6 oraz V8 zostaną zastąpione wariantami elektrycznymi.

***

Moto flesz. Odcinek 33. Polskie ceny paliw należą do... najniższych w EuropieINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas