Ekstrawaganckie C4
Citroen od zawsze tworzył samochody nietuzinkowe. Często szokowały one rozwiązaniami technicznymi lub stylistyką. Pneumatyczne zawieszenie czy nowatorskie nadwozie DS-a na stałe przeszły do historii motoryzacji.
Obecnie francuska firma kontynuuje tę tradycję i jej samochody wciąż są wyróżniają się z tłumu pojazdów poruszających się po drogach.
Nie inaczej jest w wypadku Citroena C4. Samochodu, który w wersji trzydrzwiowej, napędzany 110-konnym silnikiem wysokoprężnym trafił do naszej redakcji na testy.
Już nadwozie tego pojazdu przyciąga wzrok. O ile przednia część wygląda jeszcze dość konwencjonalnie to już zupełnie niestandardowy jest tył. Prawdopodobnie chcąc połączyć dynamiczną linię nadwozia i odpowiednią ilość miejsca nad głowami pasażerów tylnych siedzeń zdecydowano się poprowadzić linię dachu delikatniej, a następnie zakończyć ją dwiema szybami: jedna jest przedłużeniem dachu, zaś druga wizualnie łączy się z tylnym pasem, przynależąc jednak do klapy bagażnika. Jest to rozwiązania unikatowe, które zastosowane jedynie w trzydrzwiowej wersji C4. Nie każdemu musi się podobać, jednak chyba każdego zaciekawi.
Równie interesujące jak nadwozie jest wnętrze francuskiego kompaktu. Zastosowano w nim kolejną nowość - kierownicę o nieruchomym środku koła. Jako uzasadnienie wskazano możliwość lepszego wyprofilowania poduszki powietrznej do anatomii kierowcy. Można jednak domniemywać, że tak naprawdę chodziło o to... by zrobić coś inaczej niż wszyscy. Podobnie jak dźwignia wycieraczek, która przesuwa się w stronę inną niż zwykle (do góry) i wlew paliwa, który jest z lewej strony samochodu...
To jednak nie koniec nowinek we wnętrzu. Za kierownicą nie znajdziemy tradycyjnych zegarów, ale jedynie elektroniczny obrotomierz, który zmienia barwę na czerwoną po wejściu silnika na wysokie obroty. A gdzie prędkościomierz? Ciekłokrystaliczny cyfrowy wyświetlacz umieszczony został na środku deski rozdzielczej. Ciekawostkę stanowi fakt, że jest przeźroczysty, co powoduje, że jest dobrze podświetlony zawsze, nawet gdy jedziemy w kierunku zachodzącego słońca.
Czy to już koniec wyświetlaczy? Absolutnie nie. Poniżej prędkościomierza znajduje się ekran radia i m.in. komputera pokładowego, a jeszcze niżej - ekran sterowania klimatyzacją. Cóż, cztery różne ekrany z różnymi informacjami - można czasem się w tym pogubić.
Testowany samochód napędzany był silnikiem Diesla o mocy 110 KM. Radzi sobie on dobrze z ważącym 1280 kg pojazdem. Producent podaje przyspieszenie do 100 km/h w ciągu 11.2s i prędkość maksymalną 192 km/h (w testach, być może z powodu niewielkiej górki, nie udało się przekroczyć 180).
Bardzo zadowalające jest zużycie paliwa. Co prawda, między bajki można włożyć podawane przez Citroena średnie spalanie wynoszące 4.7 l/100, jednak wartość 6.5 l/100 km w trasie, przy dynamicznej jeździe i dużym, sięgającym 15 stopni Celsjusza mrozie, zasługuje na uznanie.
Pozytywne wrażenie sprawia także zawieszenie - jest sportowo twarde i dostarcza tych wrażeń, które obiecuje sylwetka pojazdu. Mimo tego sztywnego zestrojenia nadąża z wybieraniem nierówności, gubiąc się tylko na szybko następujących po sobie poprzecznych wybojach.
Wersja bazowa C4 1.6 HDI kosztuje 76 900 zł. Na samochody z zeszłego roku obowiązuje obecnie promocja - cena katalogowa minus 16 tysięcy zł. Za 60 900 zł dostaniemy więc samochód m.in. z ABS-em, bocznymi poduszkami i manualną klimatyzacją.