Eddie Jordan nie żyje. To on wprowadził do F1 Schumachera
Nie żyje Eddie Jordan – założyciel zespołu Jordan Grand Prix, w którym swoją karierę z Formułą 1 zaczynał Michael Schumacher. Były szef Jordana i komentator świata F1 odszedł po ciężkiej chorobie w wieku 76 lat.

Wiadomość o śmierci Jordana przekazała rodzina. Eddie Jordan od dłuższego czasu zmagał się z rakiem prostaty.
Odszedł spokojnie w otoczeniu rodziny w Kapsztadzie we wczesnych godzinach 20 marca 2025 roku
Eddie Jordan nie żyje. Świat F1 pogrążony w żałobie
Eddie Jordan urodził się 30 marca 1948 roku w Dublinie. Jego zawodowa kariera od zawsze związana była ze światem wyścigów. Początkowo próbował swoich sił w roli kierowcy. Zdobywał m.in. tytuły kartingowego mistrza Irlandii, startował też w Formule 3.
Przełomowym dla historii Jordana był rok 1979, gdy Eddie zdecydował się założyć zespół Eddie Jordan Racing. Początkowo team ścigał się w Formule 3, a następnie - Formule 3000. Gdy w 1989 roku jeżdżący Jordanem Jean Alesi wywalczył tytuł mistrzowski, zespół postanowił spróbować swoich szans w Formule 1.
Odeszła legenda Formuły 1. Jordan wprowadził do F1 Michaela Schumachera
Debiut teamu Jordana w F1 nastąpił w 1991 roku. To właśnie za kierownicą Jordana w 1991 roku swoje pierwsze kroki w Formule 1 stawiał - 22 letni wówczas - Michael Schumacher. Niemiec wystąpił w jednym, sponsorowanym przez Mercedesa, wyścigu. Efektem tego debiutu było szybkie przejście Schumachera do Benettona.
Historia Jordana pełna jest wzlotów i upadków. Przez lata za kierownicami bolidów tego zespołu pojawiały się takie nazwiska, jak chociażby: Jean Alesi, Rubens Barichello, Giancarlo Fisichella, Heinz-Harald Frentzen, Eddie Irvine, Roberto Moreno czy Damon Hill.
Odszedł Eddie Jordan. Dla Brytyjczyków to ikona
Chociaż w wyniku niefortunnych decyzji i problemów finansowych Eddie Jordan ostatecznie zmuszony był rozstać się ze stworzonym przez siebie zespołem w początku 2005 roku, dla wielu Brytyjczyków stał się prawdziwą ikoną F1. Jordan komentował wyścigi F1 m.in. na antenie BBC i Channel 4.
W przerwach między wzajemnymi żartami Jordan był miły i pomocny, a współpraca z nim, niezależnie od tego, czy był dziennikarzem i właścicielem zespołu, czy kolegą z mediów, zawsze była przyjemnością
Jordan uchodził za pewne źródło najnowszych plotek i przecieków ze świata F1. Przed oficjalnym ogłoszeniem wskazywał m.in. na przejście Lewisa Hamiltona do Mercedesa, powrót do ścigania Michaela Schumachera czy odejście Felipe Massy.