Ecclestone: System medalowy byłby korzystniejszy
- Gdyby w tym roku obowiązywał "system medalowy" Jenson Button nie zdobyłby tytułu mistrza świata aż tak łatwo - stwierdził szef Formuły 1 Bernie Ecclestone.
Kierowca Brawn GP zapewnił sobie pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców po tym, jak jako piąty minął linię mety podczas Grand Prix Brazylii. Wszystko przez to, że niezbyt dobrze spisali się jego rywale do tytuły Sebastian Vettel z Red-Bull Racing (4) i Rubens Barrichello (Brawn GP), który finiszował jako ósmy. Brytyjczyk świetnie rozpoczął sezon i w pierwszych siedmiu wyścigach aż sześć razy stawał na najwyższym stopniu podium. Później ta sztuka nie udała mu się już ani razu, jednak i tak w niedzielę zapewnił sobie mistrzostwo świata.
Okazję do skrytykowania obecnie obowiązującego systemu punktowego w Formule 1 wykorzystał jej szef, Bernie Ecclestone. "Wiecie, co myślę o punktach przyznawanych za poszczególne wyścigi" - wyjaśnił na łamach magazynu "Auto Motor und Sport". "Gdyby o tytule decydowały wygrane, być może zespoły przebudziłyby się szybciej niż miało to miejsce w tym sezonie. Chcę, by mistrzem zostawał ten, który zwycięży w największej liczbie wyścigów. Obecnie dla dwóch punktów (taka jest różnica między "oczkami" przyznawanymi za pierwsze i drugie miejsce - przyp. red.) nikt nie będzie podejmował ryzyka i walczył za wszelką cenę o wygraną" - dodał.
Ecclestone jest pewny, że "system medalowy" uczyniłby Formułę 1 bardziej atrakcyjną niż w obecnym sezonie. Wpływ na to będą też miały inne zmiany, jakie zajdą w kolejnej odsłonie rywalizacji. "Nie będzie już postojów na tankowanie, co zmusi kierowców do wyprzedzania na trasie wyścigu. W tym roku połowa zawodów oparta była na taktyce pit-stopów, a to bardzo mało atrakcyjne dla widzów" - wyjaśnił. "Formuła stała się przez to bardziej wyrachowana, a więc mniej widowiskowa. Mamy zamiar to zmienić" - zakończył.