Dziwne opony rosyjskich ciężarówek. Powinny dawno trafić do pieca

Rosja, wskutek opuszczenia przez szereg producentów z szeroko pojętego świata zachodu, ma spore braki, jeśli chodzi o różnego rodzaju sprzęt czy elektronikę. Jak się jednak okazuje z podobnymi problemami borykają się również rosyjscy żołnierze. W tym przypadku chodzi o opony.

Rosyjski rynek motoryzacyjny. Brak zachodnich producentów daje się we znaki

Rosję opuściło już bardzo wiele firm reprezentujących różne działy gospodarki. Nie brakowało w tym gronie również marek motoryzacyjnych. To zaś sprawiło, że zakłady produkcyjne zostały zamknięte, a dostawy części wstrzymane. Efekt był taki, że rosyjski rynek motoryzacyjny cofnął się o całe dekady. Przywrócono do produkcji konstrukcje sprzed kilkudziesięciu lat (np. Ładę Nivę) czy wytwarzano pojazdy pozbawione podstawowych elementów wyposażenia, jak choćby ABS.

Reklama

Rosjanie co jakiś czas starają się pokazać jednak, że żadne sankcje nie są im straszne. Takim przykładem jest choćby ostatnio ogłoszone przez rosyjskie media wprowadzenie do produkcji usportowionej wersji Łady Nivy. Przejęto również zakłady pozostawione przez zachodnich producentów. W zeszłym roku Rosjanie chwalili się natomiast rozpoczęciem produkcji układów ABS i ESP.

Te "sukcesy" w rzeczywistości pokazują jednak tylko w jak trudnej sytuacji znalazła się rosyjska gospodarka. Na inauguracji wspomnianego zakładu produkującego układy ABS i ESP wiceminister przemysłu i handlu mówił o prowadzonej przez Rosję polityce "niezależności technologicznej". Media dość oszczędnie informowały jednak o tym, że produkcja układów ma odbywać się na licencji. W przejętych fabrykach z kolei tworzone są samochody marek rosyjskich lub chińskich. Mało tego, część tej pierwszej grupy aut to zwyczajnie konstrukcje z Państwa Środka, które sygnowane są tylko logo rosyjskich producentów.

Rosja ma problem. Brakuje opon

Z problemami boryka się również wojsko. Oczywiście problemy w zaopatrzeniu armii nie jest w przypadku tego kraju ani niczym nowym, ani też niczym zaskakującym. W internecie można jednak znaleźć zdjęcia z kolejnym dowodem za tym przemawiającym. 

Pokazują one opony na rosyjskich pojazdach wysłanych na Ukrainę. Są całkowicie łyse. Na części z nich znajdziemy natomiast także koliste ślady po łatach, które wskazują na to, że wcześniej opony były podziurawione jak szwajcarski ser. Pojawiają się również pojazdy, które poruszają się bez jednego z kół. Przyczyny problemów mogą być różne, jednak biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą, w której znalazła się Rosja, można zakładać, że najprawdopodobniej krajowy przemysł nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania.

Problemy Rosjan to dobra wiadomość dla Ukraińców

Stan wyposażenia rosyjskiej armii to oczywiście świetna wiadomość dla Ukraińców. Choć lato w pełni, wkrótce nadejdzie jesień, a z nią deszcze i tworzące się błoto. Nie ma możliwości, by na takich oponach rosyjskie pojazdy radziły sobie z zadaniami zleconymi rosyjskim żołnierzom przez zwierzchność. Taki pojazd staje się łatwym celem. I to właśnie jego zniszczenie byłoby większą stratą z punktu widzenia rosyjskich dygnitarzy. Życiem i zdrowiem żołnierzy raczej nikt się nie przejmuje. Zgodnie z polityką, którą rosyjscy wojskowi prowadzą od dekad, zdecydowanie bardziej jest szkoda sprzętu niż pieniędzy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | opony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy