Droga do mistrzostw świata
Już od wielu lat organizatorzy Rajdu Polski nosili się z zamiarem organizacji jednej z rund mistrzostw świata. Asfaltowe odcinki specjalne rozgrywanej na południu kraju rundy mistrzostw Europy przestały jednak spełniać standardy wymagane przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA).
Pierwszym krokiem w realizacji projektu było więc przeniesienie Rajdu Polski na trasy szutrowe.
Najlepsze znalazły się na Mazurach, w okolicy Mikołajek dysponujących poza tym bardzo dobrą bazą noclegową. Nie bez znaczenia była także wzorowo układająca się od początku współpraca Polskiego Związku Motorowego z lokalnymi władzami. Piękne krajobrazy mazurskich jezior i lasów nie wymagały już żadnej rekomendacji.
- Kolejnym krokiem było już formalne zgłoszenie naszych aspiracji do FIA. Status oficjalnego rajdu - kandydata mieliśmy w latach 2006 i 2007. W tym czasie naszej pracy bacznie przyglądali się obserwatorzy FIA. Opinie były pozytywne i dziś możemy się cieszyć rundą mistrzostw świata w roku 2009 - mówi Tomasz Bartoś, dyrektor 65. Rajdu Polski, z którym rozmawiamy także o najbliższej edycji polskiego klasyka.
- Dlaczego dopiero w przyszłym roku Rajd Polski będzie rundą mistrzostw świata?
- Taką decyzje podjęła Światowa Rada Sportu Motorowego FIA. Dla nas to bardzo dobre rozwiązanie. Po pierwsze mamy jeszcze rok na wprowadzenie kolejnych, koniecznych naszym zdaniem zmian, a po drugie przy rotacyjnym systemie kalendarza rajdowych mistrzostw świata, który ma obowiązywać od przyszłego sezonu nie "zderzymy" się z EURO 2012. Rajd Polski będzie bowiem rundą mistrzostw świata w latach nieparzystych.
- Co nowego zobaczymy w Rajdzie Polski w tym roku?
- Przede wszystkim zupełnie nowy odcinek specjalny. Jest moim zdaniem bardzo ciekawy, a jego część przebiega przez szeroką, świeżo zbudowaną szutrową drogę. Wiele uwagi poświęcamy także SuperOesowi w Mikołajkach na budowanym specjalnie do tego celu torze. Inicjatywa wyszła od burmistrza Mikołajek, pana Piotra Jakubowskiego. Organizacją i finansowaniem tego przedsięwzięcia zajmuje się gmina Mikołajki. My natomiast, jako organizatorzy rajdu doradzamy jak taki tor powinien wyglądać. Ma być widowiskowo i bezpiecznie. Tor ma kształt umownej "ósemki" z mostkiem, tak aby dwie załogi rywalizowały jednocześnie. Trasa na której nie zabraknie lubianych przez kibiców hopek będzie zbudowana z twardego szutru. Na zakrętach będzie bardzo szeroko, aby zawodnicy mogli pojechać pełnym bokiem i cieszyć oczy kibiców.
- A co z kwestią bezpieczeństwa?
- Nie ma alternatywy dla bezpieczeństwa, zastosujemy jego nowe standardy. Podczas Rajdu ORLEN testowaliśmy rozwiązanie z dwoma kolorami taśm - czerwoną i zieloną. Taśmą koloru czerwonego będą oznaczone miejsca niebezpieczne, w których nikt nie może się znaleźć. Będzie to rygorystycznie egzekwowane. Zielonym kolorem oznaczymy bezpieczne punkty obserwacyjne, z których można doskonale obserwować odcinek specjalny. Chcemy pokazać sympatykom rajdów, w których miejscach można naprawdę bezpiecznie oglądać zmagania zawodników, a jednocześnie nic nie stracić z widowiskowości przejazdów. Wspomniany system znacznie ułatwi nam pracę związaną z bezpieczeństwem w trakcie imprezy. Przy drogach dojazdowych do najciekawszych miejsc wyznaczymy parkingi, ustawimy toalety. Nie zabraknie także punktów gastronomicznych. Zrobimy wszystko, aby przyjemnie oglądało się rajd.
- Czy za kierownicą auta zabezpieczającego tzw. "zerówki" znów zobaczymy Mikaela Ericssona?
- Tak. Mikael, który ma za sobą starty w 40 rajdach do mistrzostw świata, w tym dwa zwycięstwa, jest od lat wielkim przyjacielem Rajdu Polski. Doskonale spełnia zadania kierowcy samochodu bezpieczeństwa oznaczonego jednym zerem. Jego rolą jest nie tylko szybki przejazd przez odcinek przed pierwszą załogą, jest on także jednym z głównych ogniw systemu zabezpieczenia. "Zerówka" to samochód funkcyjny, a Ericsson jako współorganizator Rajdu Szwecji wie znakomicie na czym polega jego praca.
- Jak dużo czasu zajmuje organizacja rajdu? Podobno gdy kończy się jeden, następnego dnia trzeba myśleć o kolejnym?
- Cały czas pracujemy nad najbliższym rajdem, a równolegle zaczynamy zajmować się organizacją rundy w przyszłym roku. Od ponad miesiąca jedna osoba skupiona jest tylko na ustalaniu trasy na 2009 rok. Na siedem miesięcy przed przyszłorocznym rajdem musimy opublikować jego trasę. Do tego czasu chcemy mieć wszystkie pozwolenia, uzgodnić wszelkie kwestie z konserwatorem przyrody, tak aby później uniknąć wprowadzania zmian.
- Jak będą wyglądały trasy w 2009 roku?
- Na pewno będą podobne do tych, na których zawodnicy będą walczyć w tym roku. Dodatkowo dobierzemy dwa lub trzy nowe oesy, w zależności od konfiguracji trasy.
- Czas rajdu to wielkie natężenie w ruchu drogowym, nawet "korki". Jak organizator zamierza sobie z tym poradzić?
- W tym roku chcemy ulepszyć system organizacji rajdu. Trasa dojazdowa ma być "okrągła", czyli taka, by zawodnicy inną drogą wjeżdżali do parku serwisowego, a inną z niego wyjeżdżali. I nie chodzi tutaj bynajmniej tylko o sam wjazd i wyjazd. Dojazdówki dla zawodników poprowadzimy bocznymi drogami, główne pozostawimy kibicom i innym uczestnikom ruchu. Taki sposób organizacji podpatrzyłem podczas innych rund mistrzostw świata.
- Grupa organizatorów Rajdu Polski obserwowała tegoroczny Rajd Szwedzki. Czy runda mistrzostw świata bardzo różni się od rajdów innych cyklów?
- Rajd do mistrzostw świata to zupełnie inny poziom organizacyjny i większe wymagania. Trudno stworzyć rajd na wysokim poziomie, nie widząc jak robią to inni, najlepsi na świecie. Trzeba niektóre rozwiązania zobaczyć w praktyce. Niektórych elementów nie ma w żadnych innych rajdowych cyklach. Na przykład tankowania jednego rodzaju paliwa przez wszystkich zawodników, czy systemu zmiany kół. Na pewno wiele nauczyliśmy się podczas wspomnianego wyjazdu. Będziemy nadal podpatrywać najlepszych, nie zapominając jednocześnie o naszych doświadczeniach, których też nie musimy się wstydzić.