Dramatyczna sytuacja branży motoryzacyjnej w Polsce. Wzrost długów o 1400 proc.
Bardzo niepokojące wnioski płyną z najnowszego raportu na temat kondycji branży motoryzacyjnej w Polsce. Eksperci wskazują na bardzo duży wzrost zadłużenia, które przekracza 309 mln zł.

W skrócie
- Długi branży motoryzacyjnej w Polsce gwałtownie wzrosły, przekraczając 309 mln zł dla producentów komponentów.
- Przyczyną zadłużenia są m.in. presja płacowa, wysokie koszty energii i problemy niektórych dużych firm.
- Choć sektor zyskał trochę czasu dzięki złagodzeniu unijnych przepisów środowiskowych, konieczne są zdecydowane działania ratunkowe.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Setki milionów złotych długów branży motoryzacyjnej w Polsce
Jak wynika z raportu BIG InfoMonitora i BIK, długi branży motoryzacyjnej gwałtownie wzrosły. Jest to tym bardziej niepokojące, że ten segment odpowiada w Polsce za niemal 8 proc. PKB, 13,5 proc. rocznego eksportu i utrzymuje setki tysięcy miejsc pracy. Polska jest wielkim producentem części motoryzacyjnych, które stanowią 5 proc. całej produkcji przemysłowej, a ich wartość w 2023 roku wyniosła blisko 123 mld zł.
Kondycja branży budzi niepokój. Produkcja samochodów spadła o 17,2 proc. rok do roku, a eksport komponentów zmniejszył się o 4,5 proc.
Z analizy danych zawartych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK wynika, że po kilkuletnim okresie, w którym poziom przeterminowanego zadłużenia w branży motoryzacyjnej stopniowo malał, w 2025 roku sytuacja gwałtownie się zmieniła. Na koniec kwietnia zaległości producentów komponentów motoryzacyjnych przekroczyły 309 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 60 proc. rok do roku.
Z czego wynika ogromne zadłużenie sektora automotive w Polsce?
Jak wynika z raportu, za zdecydowaną większość wspomnianej wcześniej kwoty odpowiada zaległe zadłużenie firm produkujących części i akcesoria. W tej grupie przedsiębiorstw kwota zaległości wzrosła z niespełna 18 mln zł w kwietniu 2024 do ponad 280 mln zł w analogicznym okresie bieżącego roku. To skok o ponad 1400 procent.
Ekspert zwrócił również uwagę, że oprócz międzynarodowej koniunktury na trudną sytuację branży wpływa rosnąca presja płacowa oraz wysokie koszty energii. W ocenie Rogowskiego pewne ożywienie może przynieść zatwierdzone przez Radę Unii Europejskiej złagodzenie podejścia do rozliczania emisji CO2. Według aktualnych regulacji, w latach 2025-2027 będą one liczone jako średnia z trzech lat, co zapewni producentom nieco więcej elastyczności w dostosowaniu się do wymogów klimatycznych.
Najprawdopodobniej mamy do czynienia z przypadkiem jednej lub kilku dużych firm, które w ostatnich miesiącach wpadły w poważne problemy finansowe, na przykład weszły w postępowania restrukturyzacyjne lub ogłosiły upadłość, a ich zaległe zobowiązania zostały zgłoszone do rejestru. Możliwy jest również efekt kumulacji przeterminowanego długu z poprzednich okresów, który teraz został formalnie ujawniony. W 2024 roku w sektorze sprzedaży części do pojazdów przeprowadzono aż 62 postępowania restrukturyzacyjne, co było jednym z najwyższych wyników w całej branży motoryzacyjnej. Równocześnie, jak wynika z danych rynkowych, ponad połowa firm w Polsce zmagała się z fakturami opóźnionymi o ponad 30 dni, co wskazuje na skalę zatorów płatniczych pogłębiających problemy finansowe producentów i dostawców
Potrzebne są zdecydowane działania, by ratować polski przemysł motoryzacyjny
Jak podkreślili autorzy raportu, wzrost zadłużenia widać również wśród firm zajmujących się handlem i naprawami pojazdów. Jest on jednak bardziej rozłożony w czasie. Zaległości płatnicze przedsiębiorców zajmujących się obrotem pojazdami samochodowymi oraz właścicieli warsztatów samochodowych przekroczyły w kwietniu 1,2 mld zł, ale utrzymują się na zbliżonym poziomie od około 4 lat.
"Wzrost zadłużenia branży to wyraźny sygnał alarmowy. Dodatkowy czas, który producenci zyskali dzięki złagodzeniu unijnych przepisów środowiskowych nie wystarczy, jeśli zabraknie zdecydowanych działań" - podsumował Rogowski.