Dostaniesz 6,5 tys. dopłaty, a paliwo zrobisz sobie sam!

Rządzona twardą ręką Arnolda Schwarzeneggera Kalifornia od lat stara się grać pierwsze skrzypce w dziedzinie promowania ekologicznej motoryzacji.

Władze stanu wprowadzają właśnie nowy program dopłat dla osób chcących zakupić samochód elektryczny, hybrydowy lub wykorzystujący ogniwa paliwowe.

Do tej pory w ramach programu Clean Vehicle Rebate Program władze Kalifornii przyznawały po 1,5 tys. dolarów dopłaty do hybryd plug-in i 2,5 tys. dolarów do samochodów elektrycznych. Przy nowych regulacjach gospodarstwa domowe o niskich dochodach będą mogły liczyć na dopłaty w wysokości odpowiednio 3 tys. dolarów i 4 tys. dolarów. Klienci z dochodami powyżej 250 tys. dolarów nie będą otrzymywać wsparcia w zakupie tych samochodów.

Reklama

Nowe przepisy uderzą w dużym stopniu w Teslę, której najtańszy model kosztuje 75 tys. dolarów, dlatego znajduje nabywców wśród osób zamożnych. Z regulacji zadowoleni mogą być jednak dealerzy Toyoty, która wprowadza właśnie na lokalny rynek model Mirai.

Dopłaty do samochodów na wodorowe ogniwa paliwowe wyniosą teraz 6,5 tys. dolarów dla mniej zarabiających i 5 tys. dolarów dla osób o dochodach wyższych niż 250 tys. dolarów. Oznacza to, że wodorowa Toyota Mirai będzie kosztowała w USA 57,5 tys. dolarów.

Przypominamy, że Mirai jest sedanem średniej wielkości, napędzanym silnikiem elektrycznym o mocy 154 KM. Jednostka zasilana jest zestawem ogniw paliwowych, które produkują energię w reakcji utleniania wodoru. Jedynym produktem ubocznym jest woda.

Obecnie w Kalifornii działa 8 stacji tankowania wodoru, a 49 stacji jest w budowie. Według wyliczeń potrzeba 85 odpowiednio rozmieszczonych stacji, aby zapewnić kierowcom możliwość dotarcia do jednej z nich w ciągu 6 minut z dowolnego miejsca stanu. Zdaniem Toyoty właściciele samochodów na wodór nie będą jednak musieli polegać wyłącznie na publicznych stacjach. Czysty wodór można produkować w przydomowych elektrolizerach, które najkorzystniej jest zasilać energią słoneczną. W Kalifornii słońca nie brakuje, dlatego coraz więcej gospodarstw domowych decyduje się zainwestować w panele słoneczne.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy