Dobre wieści dla kierowców. Wyjazd na święta będzie tańszy
Po ubiegłotygodniowych spadkach cen paliw tendencja ta najprawdopodobniej utrzyma się w przyszłym tygodniu - uważają analitycy rynku paliw. Sprzyja temu nadpodaż ropy naftowej i brak porozumienia państw OPEC w sprawie zwiększenia wydobycia.
Jak zaznaczyli analitycy BM Reflex, zgodnie z oczekiwaniami w mijającym tygodniu na większości stacji odnotowali spadki cen paliw. Dotyczyło to w szczególności benzyn i oleju napędowego, które staniały średnio o 5 gr, ale też autogazu, za który kierowcy płacą o 1 gr mniej. Aktualnie paliwa na stacjach według ekspertów BM Reflex, kosztują odpowiednio: benzyna bezołowiowa 95 - 4,34 zł, benzyna bezołowiowa 98 - 4,66 zł, olej napędowy - 4,26 zł, LPG - 2,10 zł.
Ich zdaniem, obniżki są wynikiem spadku cen ropy naftowej i umocnienia złotego wobec dolara, dzięki czemu już drugi tydzień z rzędu spadają ceny paliw na rynku hurtowym. Dodają też, że tendencja ta utrzyma się w nadchodzącym tygodniu, a najbardziej skorzystają na tym tankujący diesla.
"W kolejnym tygodniu grudnia ceny powinny w dalszym ciągu spadać, jednak w naszej ocenie największe korzyści powinni odczuć kierowcy samochodów z silnikami diesla. Jeśli nie nastąpi gwałtowne odbicie na rynku ropy, to spadek cen diesla na stacjach może sięgnąć co najmniej 10 groszy na litrze, a w przypadku benzyny do 5 groszy na litrze" - zaznaczają eksperci.
Z kolei e-petrol prognozuje, że w przyszłym tygodniu benzyna 98-oktanowa powinna kosztować 4,59-4,70 zł/l, 95-oktanowa 4,23-4,35 zł/l, olej napędowy 4,16-4,28 zł/l, a autogaz 2,03-2,12 zł/l.
Analitycy e-petrol podkreślili przy tym, że obniżki na polskich stacjach i w rafineriach w dalszym ciągu są napędzane przez spadek cen ropy na światowych rynkach, gdzie baryłka ropy Brent osiągnęła historyczny poziom poniżej 40 dolarów. Wynika to według nich z ubiegłotygodniowego spotkania Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), gdzie podzieleni eksporterzy nie podjęli decyzji o wzroście wydobycia.
"Rynek naftowy na tę decyzyjną niemoc zareagował pogłębieniem spadków i w tym tygodniu, pierwszy raz od lutego 2009 r., baryłka ropy Brent na zamknięciu sesji kosztowała mniej niż 40 dolarów. Na przestrzeni ostatnich dni cena surowca systematycznie spadała, notując tygodniowe minima w piątkowe przedpołudnie" - zaznacza e-petrol.
Eksperci podkreślili, że źródłem tej przeceny jest również nadpodaż ropy. Według nich, na wyobraźnię inwestorów mogły też podziałać doniesienia płynące ze strony Rosjan, według których warunki porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego mogą zostać wypełnione w styczniu przyszłego roku. Oznaczałoby także zniesienie sankcji i zwiększenie eksportu ropy z tego kraju.