Dealerzy wygrali bitwę z rządem. Chodzi o tajny wniosek

Minister Finansów ma udostępnić Związkowi Dealerów Samochodowych treść wniosku skierowanego do Komisji Europejskiej o derogację przepisów dotyczących odliczania VAT od samochodów - orzekł w środę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Chodziło o udostępnienie wniosku o derogację, czyli zgodę na szczególne rozwiązania będące odstępstwem od przepisów unijnych dyrektywy. Wniosek ten polski rząd przesłał do Komisji Europejskiej w grudniu ub.r.

Zgodnie z nim w okresie od 1 stycznia 2014 r. do 31 grudnia 2018 r. polscy przedsiębiorcy mieliby móc odliczać tylko 50 proc. kwoty podatku VAT zapłaconego w cenie samochodów, paliwa oraz kosztów eksploatacji, takich jak naprawy, konserwacja czy przegląd. Ograniczenie to miałoby dotyczyć wyłącznie samochodów wykorzystywanych zarówno do celów prywatnych, jak i do prowadzonej działalności gospodarczej.

Po złożeniu tego wniosku Komisja poprosiła polski rząd o dodatkowe wyjaśnienia w tej sprawie.

Niezależnie od tego jednak, na początku tego roku Związek Dealerów Samochodów wystąpił do Ministerstwa Finansów o udostępnienie treści wniosku.

Ministerstwo odmówiło, argumentując, że udostępnienie wniosku będzie miało "negatywny wpływ na procedowanie przed Komisją Europejską". Resort powołał się na przepisy unijnego rozporządzenia w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji.

Związek zaskarżył decyzję ministra do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Podczas pierwszej rozprawy przed WSA, 27 czerwca, pełnomocnik dealerów samochodowych argumentował, że nie ma związku między ujawnieniem treści wniosku a podjęciem decyzji przez KE w tej sprawie. Poinformował również, że Związek skierował do KE pismo, w którym prosi o odrzucenie rządowego wniosku, bo zgoda na derogację będzie prowadziła do "dalszego pogorszenia warunków działania dla dużej części podatników". Ze względu na zawiłość sprawy WSA odroczył wówczas wydanie wyroku do 10 lipca.

W środę warszawski sąd uchylił zaskarżoną decyzję ministra (sygn. II SA/Wa 716/13). Uznał, że minister finansów źle zinterpretował przepisy unijnego rozporządzenia. Ograniczenie dostępu do informacji dotyczy dokumentów pochodzących od organów UE, a nie tych, które są kierowane do UE przez państwa członkowskie - wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku sędzia Janusz Walawski.

Wyrok jest nieprawomocny, Ministerstwo Finansów może złożyć jeszcze w tej sprawie skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas