Dacia. Więcej Dustera niż kiedykolwiek

The All-New Dacia Duster... More Duster than ever. Całkowicie nowa Dacia Duster... Więcej Dustera niż kiedykolwiek. Z drugim z zacytowanych wyżej haseł nie dyskutujemy, jednak co do pierwszego... Czy można nazwać całkowicie nowym samochód, który zachował rozmiary poprzednika, został zbudowany na tej samej płycie podłogowej, ma identyczny rozstaw osi i kół, to samo zawieszenie i będzie oferowany z tą samą gamą silników?

Odpowiedź wydaje się oczywista, jednak podczas dziennikarskich testów na drogach i bezdrożach Grecji przekonaliśmy się, że  zmiany, którym poddano rumuńsko-francuskiego bestsellera, są na tyle głębokie, iż w pełni uzasadniają przedstawianie Dustera jako kolejnej generacji dobrze znanego modelu. Zresztą... Rewolucja czy ewolucja... Czy to ważne? Liczy się końcowy efekt, a ten jest ze wszech miar korzystny.

Podczas prezentacji przedstawiciele marki wielokrotnie podkreślali, że nadwozie Dustera nr 2 nie ma ani jednego wspólnego elementu z Dusterem nr 1. Osłona chłodnicy jest teraz szersza, obudowy reflektorów maksymalnie rozsunięto do boków auta. Przednia szyba jest bardziej nachylona, dolna linia szyb bocznych lekko podniesiona, przetłoczenia blach są bardziej wyraziste, na nadkolach pojawiły się plastikowe osłony, tylne światła przypominają te z Jeepa Renegade'a, siedemnastocalowe obręcze kół (opcja, w standardzie są "szesnastki") cieszą oko atrakcyjnym wzorem, powiększone osłony podwozia z przodu i tyłu oraz aluminiowe relingi dachowe przypominają o charakterze pojazdu. Całość wygląda dojrzalej, solidniej, bardziej dynamicznie i jakby... weselej niż poprzednio.

Reklama

Równie dużym przeobrażeniom poddano wnętrze samochodu. Owszem, nadal obfituje ono w twarde plastiki, denerwuje niedociągnięciami, na przykład w postaci braku regulacji wysokości pasów bezpieczeństwa, dziwi nieobecnością czerwonego pola na obrotomierzu, ale generalnie prezentuje się zdecydowanie mniej "budżetowo" niż w pierwszej odsłonie Dustera. Kierownicę da się ustawiać w dwóch płaszczyznach, a fotel kierowcy ma większy zakres regulacji w pionie, co wreszcie pozwala znaleźć prowadzącemu samochód odpowiednią pozycję.

Gruntowne przekonstruowanie siedzeń, włącznie z ich stelażami,  wydłużenie siedzisk i zastosowanie gęstszej pianki poprawiło komfort podróżowania na dłuższych dystansach. Pokryta przyjemnym w dotyku materiałem wielofunkcyjna kierownica (będzie to zapewne dodatkowo płatna opcja), stylowe wykończenie zwieńczenia lewarka skrzyni biegów i pokręteł klimatyzacji nie przyniosłyby wstydu samochodom i z wyższej półki. Lekko zwrócony w kierunku kierowcy dotykowy ekran systemu informacji i rozrywki MediaNav nie zachwyca jakością grafiki, ale niewątpliwie spodoba się osobom, które w tego rodzaju rozwiązaniach szukają prostoty i funkcjonalności.

Z drugiej strony warto zauważyć, że nabywca rumuńskiego SUV-a będzie mógł teraz zamówić takie ekstrasy, jak automatyczna klimatyzacja, dostęp bezkluczykowy, system czterech kamer, obrazujących sytuację z przodu i tyłu auta oraz w miejscach, gdzie przednie koła stykają się z gruntem, automatycznie włączane światła, ogranicznik prędkości, monitorowanie martwego pola widzenia z sygnalizacją zagrożenia w bocznych lusterkach.

Niezmieniony rozstaw osi (2674-2676 mm, zależnie od rodzaju napędu) przekłada się na niezmienioną przestronność kabiny. A to oznacza, że z przodu miejsca nie brakuje, ale z tyłu wysokim pasażerom będzie niestety trochę ciasno. Bagażnik z zestawem naprawczym do kół ma standardową pojemność 445 litrów (411 w wersji auta 4x4), czyli przewyższa pod tym względem kufry wielu kompaktów. 

Na parkingu przy lotnisku w Atenach zajęliśmy miejsce za kierownicą Dustera z turbodoładowanym silnikiem 1.2 TCe o mocy 125 KM oraz manualną skrzynią biegów. Według danych fabrycznych, tak napędzana Dacia rozpędza się do 100 km/godz. w ciągu 10,4 sekundy od startu, a jej prędkość maksymalna wynosi 177 km/godz. Takimi osiągami nikomu dzisiaj nie zaimponuje, lecz w praktyce trudno mieć do dynamiki auta większe zastrzeżenia. Skrzynia pracuje lekko, podczas zmiany biegów nic tu nie haczy i nie zgrzyta. Układ kierowniczy z nowym, elektrycznym wspomaganiem zapewnia pełną kontrolę nad pojazdem, byle nie przesadzić z szybkością na ostrzejszych zakrętach. Jednak to, co najbardziej zaskakuje, to znakomite wyciszenie wnętrza kabiny, efekt hojniejszego sięgnięcia po materiały wygłuszające i pogrubienia szyb.

Nazajutrz przesiedliśmy się do samochodu z dieslem 1.5 dCi 110 KM i dwusprzęgłową skrzynią EDC. Zbiera się on wolniej niż benzyna, jest odrobinę głośniejszy, a "automat" niezbyt chętnie reaguje na kick-down, lecz i tutaj ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Dziwić może niewielka różnica w zużyciu paliwa obu jednostek. Według wskazań komputera pokładowego silnik wysokoprężny na w zasadzie tej samej trasie zadowolił się 7,2 litrami paliwa na 100 km, benzynowy spalił średnio tylko o litr więcej.

Część naszej greckiej podróży wiodła podłej jakości drogami szutrowymi, Okazało się, że dzięki dużemu prześwitowi (21 cm) i odpowiedniej charakterystyce  zawieszenia nawet Dustery z napędem na jedną oś radzą sobie w takich warunkach bez problemu. Kilkudziesięciokilometrowy odcinek usianych kamieniami wertepów pokonaliśmy ze średnią prędkością około 40 km/godz., nie ponosząc żadnych strat w ludziach i sprzęcie.

Próby, mające pokazać terenowe zdolności Dacii Duster 4x4, zorganizowano w czynnym kamieniołomie w Dionyssovouni. Wydobywa się tu marmur, ten sam, z którego tworzyli swoje wspaniałe dzieła starożytni architekci i artyści, a którego i dzisiaj używa się na przykład do renowacji ateńskiego Akropolu. W takiej niezwykłej scenerii, wśród ogromnych maszyn, gigantycznych bloków kamienia, w ostrym słońcu i wszędobylskim białym pyle, wytyczono tor przeszkód ze stromiznami, klasyczną huśtawką, brodem, trawersami, skalną ścieżką itp. Duster nie jest rzecz jasna klasyczną terenówką, ale spisał się doskonale. Bardzo pomocne okazały się wspomniane wyżej kamery, żyrokompasy, obrazujące kąty przechylenia pojazdu, asystenci zjazdu i podjazdu. Jeżeli zatem ktoś otrzyma propozycję, by nieco poszaleć rumuńskim SUV-em po kopalni marmuru, może przyjąć ją bez obaw.

Część zmotoryzowanej ludzkości wciąż uważa dacie za "bieda-wozy" z kraju pasterzy. Stale przybywa jednak osób, które postrzegają samochody tej marki  jako pojazdy równie bezpretensjonalne, co dzielne i sympatyczne. Ich opinię wyrażają wyniki sprzedaży. W Europie w ciągu pierwszych 10 miesięcy tego roku nabywców znalazło ponad 384 tysięcy dacii, z czego prawie 100 tys. we Francji i po ok. 53 tys. Niemczech i Włoszech. Duster zajmuje trzecie miejsce w kategorii SUV-ów kupowanych przez klientów indywidualnych. W Polsce jest liderem w całym segmencie SUV, wyprzedzając Nissana Qashqai i Hyundaia Tucsona.

Nowa generacja tego modelu ma wszelkie szanse podtrzymać dotychczasową, świetną passę, chociaż oczywiście bardzo dużo zależeć będzie od cen. Na razie nie zostały one jeszcze ustalone. Wiadomo jedynie, że tak jak dotychczas będą zaczynały się od kwoty 39 900 zł (spośród ponad 9 tys. sprzedanych w 2017 r. w Polsce Dusterów, około 400 występowało w tej właśnie, podstawowej wersji; były ponoć nabywane np. przez firmy ochroniarskie). O tym, że producent zwraca dużą uwagę na wskaźniki opłacalności zakupu świadczy rezygnacja z konfiguracji: automatyczna skrzynia biegów plus napęd 4x4. Uznano najwyraźniej, że byłaby ona zbyt droga. W ofercie znajdą się zatem modele benzynowe: SCe 115 KM 5M, SCe 115 KM LPG 5M, SCe 115 KM 4x4 6M, TCe 125 KM 6M, TCe 125 KM 6M 4x4 oraz wysokoprężne: dCi 90 KM 6M, dCi 110 KM 6M, dCi 110 KM EDC i dCi 110 KM 6 M 4x4.

   

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy