Dacia Duster Elf Cup 2018. Hattrick załogi Wicentowicz / Boba

Trzy rajdy i trzy zwycięstwa w klasyfikacji Dacia Duster Elf Cup oraz trzecie podium w grupie S2 Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych - tak prezentuje się dotychczasowy tegoroczny dorobek załogi Krzysztof Wicentowicz - Bartłomiej Boba. Tego hattricka krakowianie skompletowali po 38. Rajdzie Polskie Safari, który w miniony weekend rozgrywany był w okolicach Przasnysza.

38. Rajd Polskie Safari z bazą w Przasnyszu był trzecią w tym roku rundą Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych, w tym również rozgrywanego w jego ramach Dacia Duster Elf Cup. Rajd odbywał się na pograniczu Mazowsza i Kurpiów i składał się z 7 odcinków specjalnych: sobotniego prologu oraz dwukrotnie pokonywanych w niedzielę trzech oesów. Łącznie zawodnicy mieli do pokonania ponad 230km oesowych, wiodących polnymi i leśnymi drogami.

Do rywalizacji w tym rajdzie przystąpiło 9 załóg Dacii Duster, w tym liderujący w cyklu DDEC Krzysztof Wicentowicz wraz z pilotującym go Bartłomiejem Bobą.

Reklama

Krakowski duet zwyciężył w klasyfikacji DDEC oraz zajął 2. miejsce w grupie S2 RPPST. Ten sukces odnieśli po zaciętej i pełnej emocji walce z rywalami. W DDEC głównymi konkurentami załogi z Krakowa byli Konrad Sznajder i Tomasz Mroczek, którzy jednak nie ukończyli rajdu.

Z kolei w grupie S2 szybsi od załogi Wicentowicz - Boba okazali się Tomasz Kobyłecki i Michał Pawłowski w Mitsubishi Pajero, ale dzięki zgromadzonej dotąd sumie punktów to krakowianie objęli prowadzenie w klasyfikacji rocznej grupy S2 po tym rajdzie.

Krzysztof Wicentowicz: - Rajd Polskie Safari to zdobyte kolejne świetne doświadczenia. Oczywiście bardzo cieszę się z wygranej, ale moją uwagę przede wszystkim przykuło tutaj to, że coraz bardziej rozumiem się z trasami rajdów, ale także coraz bardziej zaprzyjaźniam się z samochodem cross country, czuję, jakbyśmy byli jednym organizmem, dzięki temu nawet najmniejsze problemy z autem, które się pojawiały, potrafiłem wyłapywać w zarodku. Dzięki temu serwis bardzo szybko dawał sobie z tym radę i dzięki temu także przejechaliśmy rajd bez żadnych poważniejszych awarii. Czuję, że jest to kolejny krok, aby być kompletnym kierowcą w tej dyscyplinie. Jeśli chodzi o stronę sportową rajdu, to była najlepsza rywalizacja mojego życia, bo było aż 7 odcinków specjalnych - co prawda odcinki były krótsze, ale po każdym z nich była analiza, taktyka, żeby kontrolować tempo rywali. Po tym, jak Konrad odpadł z konkurencji, moją pierwszą myślą było, że szkoda, bo była między nami bardzo fajna, zacięta walka, ale po chwili do mnie dotarło, że w tym roku podkręciliśmy tempo, więc ścigamy się nie tylko w DDEC, ale także w grupie S2 i tutaj udało nam się dojechać naszą Dacią na 2. miejscu, z czego bardzo się cieszymy, tym bardziej, że ta rywalizacja toczyła się aż do ostatniego metra.

Krzysztof Wicentowicz i Bartłomiej Boba w zeszłym roku triumfowali w pierwszej edycji rozgrywek Dacia Duster Elf Cup, jednak ich plany na ten sezon są bardziej dalekosiężne niż tylko obrona tytułu. Stawiają przede wszystkim na rozwój i zdobywanie nowych doświadczeń, nie tylko na polskich trasach.

W czerwcu załoga wystartowała we Włoszech w rajdzie Italian Baja, gdzie wywalczyła sobie 2. miejsce w grupie TH, pokonując lokalnych kierowców. Z kolei pod koniec lipca Krzysztof Wicentowicz, który zawodowo jest instruktorem techniki jazdy w Szkole Bezpiecznej Jazdy Tomasza Kuchara, podjął zupełnie nowe wyzwanie łączące jego pracę z pasją do rajdów cross country - pilotował Patrycję Brochocką w hiszpańskim rajdzie Baja Aragon.

Krzysztof Wicentowicz: - Ponieważ szkolę Patrycję od początku z jazdy sportowej, wymyśliliśmy, że kolejnym etapem będzie to, że wsiądę do niej na prawy fotel. Bardzo się obawiałem tej decyzji. Bałem się, że będę najsłabszym ogniwem w tej układance, bo jest bardzo dobry i bardzo mocny zespół, bardzo dobry samochód, bardzo rokujący kierowca, który ma wszystkie cechy, jakie powinien mieć kierowca cross country, którym jest Patrycja. Bardzo chciałem, ale miałem tremę, a ta trema była jeszcze większa, kiedy wybór padł na rajd Baja Aragon. Był to najdłuższy rajd, jaki do tej pory jechałem, trudny, mający skomplikowanego roadbooka. Szczęśliwie się okazało, że wszystko zagrało najlepiej, jak to możliwe - z autem nie mieliśmy najmniejszych problemów, Patrycja robiła gigantyczny progres, co było widać po czasach i mogę nieskromnie powiedzieć, że też pomimo nawigacji, miałem jeszcze na tyle czasu, że byłem w stanie jej pomagać z techniką jazdy.

Patrycja Brochocka: - Baja Aragon to mój czwarty rajd w życiu, jak i najdłuższy, jaki przejechałam (ponad 700 rajdowych km). Krzysztof jako mój pilot spisał się na medal! Był to jego pierwszy rajdowy raz na prawym fotelu i wyszło mu to fantastycznie. Nie miałam ani jednego zarzutu czy wątpliwości. Bardzo dobra współpraca i porozumienie na trasie.

Przed krakowianami jest teraz udział w najbardziej prestiżowym z polskich rajdów - Columna Medica Baja Poland, który oprócz rozgrywek krajowych jest także rundą Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country. Jubileuszowa 10. edycja tego rajdu z bazą w Szczecinie odbędzie się w dniach 31.08.-2.09.

Wyniki 38. Rajdu Polskie Safari:

DDEC:

1.    Krzysztof Wicentowicz / Bartłomiej Boba

2.    Mariusz Pietrzycki / Kamil Nowak

3.    Tadeusz Rzeżuchowski / Wojciech Jermakow

RPPST - Grupa S2:

1.    Tomasz Kobyłecki / Michał Pawłowski

2.    Krzysztof Wicentowicz / Bartłomiej Boba

3.    Mariusz Pietrzycki / Kamil Nowak

RPPST - Klasyfikacja generalna:

1.    Dariusz Szor / Michał Pielużek (S3 UTV T)

2.    Michał Goleniewski / Marcin Michalski (S1 +3000)

3.    Janusz Ellert / Tomasz Kwaśniewski (S1 +3000)

4.    Cezary Woch / Przemysław Lipiński (S3 UTV T)

5.    Carsten Danne / Radosław Bomba (S1 +3000)

6.    Tomasz Kobyłecki / Michał Pawłowski (S2)

7.    Krzysztof Wicentowicz / Bartłomiej Boba (S2 DDEC)


Tak jechała startująca gościnnie w pucharze  Dacia Duster Elf  załoga Interii Jacek Jurecki - Marek Wicher...

...a  tak zakończyła jazdę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy