Czym się kończą niekontrolowane poślizgi?
Jazda samochodem w zimie to nie lada sztuka, bliższa często łyżwiarskim popisom niż prowadzeniu auta.
Niestety niekontrolowane poślizgi często kończą się drobnymi stłuczkami lub na poboczach i słupach. I choć takie kolizje są raczej niegroźne dla zdrowia, to boleśnie biją po kieszeni.
Pierwsze ataki zimy już dawno za nami. W październiku i listopadzie z opadami śniegu zetknęło się większość regionów kraju. Teraz w grudniu nadeszła już "prawdziwa" zima, a kierowcy mają ostatnią szansę, aby przygotować się do trudnych warunków.
Warto przy tym pamiętać, że często nawet łańcuchy, najlepsze opony zimowe i kursy kontrolowanych poślizgów nie pomogą uniknąć drobnych kolizji i ich przykrych następstw. A są to głównie straty finansowe, przed którymi chronią nie umiejętności prowadzenia auta, ale... ubezpieczenie autocasco.
- Kierowcy nie zawsze decydują się na zakup ubezpieczenia AC, które w przeciwieństwie do OC nie jest obowiązkowe. "W ten sposób trochę oszczędzę", myślą często właściciele aut i to jest zgubne, bo każda szkoda z winy kierowcy oznacza, że za naprawę wszystkich uszkodzeń musi płacić z własnej kieszeni. A w zimie przecież o kolizję nietrudno. Dotyczy to zwłaszcza przypadkowego "parkowania" w zaspach i na słupach, które są rezultatem utraty kontroli nad autem na śliskiej jezdni - komentuje Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.
Większość kierowców, którzy chcą kupić polisę AC, zwraca uwagę przede wszystkim na cenę. Nic w tym dziwnego, bo w zależności od firmy, jeden kierowca może za ubezpieczenie dla siebie przepłacić nawet kilkaset złotych! Na pierwszy rzut oka trudno jest jednak porównać oferty wszystkich ubezpieczycieli, bo zajmuje to mnóstwo czasu, a agenci każdej z firm zawsze przedstawiają swój produkt jako "najlepszy i niepowtarzalny".
Ten kłopot można jednak rozwiązać, wybierając się do multiagencji, której doradca ma dostęp do ofert kilkunastu ubezpieczycieli. Dzięki takiemu porównaniu kierowca zobaczy, jakie są ceny i przekona się, że są także oferty AC na jego kieszeń. Wizyta u doradcy to więc z jednej strony szansa na oszczędność, z drugiej natomiast możliwość dopasowania zakresu ochrony do własnych potrzeb.
- To bardzo ważne, aby posiadać taką polisę, której zakres jest jak największy i wybrać ofertę zawierającą dodatki. Zimą najważniejsze jest, aby do ubezpieczenia dodane było assistance, które gwarantuje m.in. holowanie, gdy zaparkowane z dala od domu auto nie chce odpalić czy też pomoc na wypadek zamarzniętych zamków i rozładowanego akumulatora - mówi Kuczwalski.