Czy wojsko może zarekwirować ciągnik rolniczy?

Na zrzeszających rolników grupach w mediach społecznościowych pojawiły się niedawno informacje o pismach zobowiązujących właścicieli sprzętu rolniczego do "realizacji świadczeń rzeczowych na rzecz obrony". Uprzedzając teorie spiskowe - to rutynowe działania wynikające z przyjętej w marcu 2022 roku Ustawy o obronie ojczyzny.

Czy wojsko może zarekwirować ciągnik rolniczy?
Czy wojsko może zarekwirować ciągnik rolniczy?Stanislaw Bielski/REPORTEREast News

Na różnych forach rolniczych przeczytać można wpisy dotyczące "rekwirowania" sprzętu rolniczego przez wojsko. Wbrew teoriom spiskowym nie chodzi wcale o próbę uciszenia niesfornej grupy protestujących obywateli. To standardowa forma przećwiczenia zdolności mobilizacyjnych i zabezpieczenia potrzeb jednostek wojskowych "na wypadek W"

Wojsko zabierze ciągniki rolnikom? Tak, ale tylko w jednym wypadku

O sprawie donosi m.in. branżowy serwis Farmer.pl, który opisuje przypadek właścicielki ciągnika John Deere i przyczepy Pronar T680. Kobieta wezwana została do urzędu celem "wypowiedzenia się w temacie" możliwości "nałożenia decyzji administracyjnej" o ewentualnym wykorzystaniu sprzętu do uzupełnienia "etatowych potrzeb mobilizacyjnych" 1 Brygady Artylerii w Węgorzewie. Sądząc po komentarzach informacja wywołała spore zamieszanie wśród właścicieli takich pojazdów, którzy zdezorientowani pytają, czy wojsko może zarekwirować ciągnik rolniczy?

Odpowiedź jest prosta - może, ale tylko "na wypadek W" i ewentualnych ćwiczeń. Wezwania nie są więc żadną formą nacisku na protestujących rolników, ale wynikają po prostu z zapisów Ustawy o obronie ojczyzny. Co więcej, nie każde takie pismo wiąże się z koniecznością udostępnienia wojsku naszego sprzętu w warunkach pokoju.

Kiedy wojsko może "zarekwirować" ciągnik, samochód albo maszynę budowlaną?

Co jakiś czas w mediach powracają sensacyjne doniesienia o tym, że wojsko "mobilizuje" sprzęt należący do prywatnych właścicieli. W rzeczywistości mamy do czynienia ze standardowymi działaniami służącymi przetestowaniu obowiązujących w wojsku procedur i zabezpieczenia potrzeb państwa na "wypadek W". Limity pojazdów, których właściciele wzywani są do udostępnienia ich wojsku w ramach ćwiczeń określa aktualizowane corocznie rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej.

Wcześniej podstawą prawną była tu obowiązująca od 1967 roku Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP. W marcu 2022 roku zastąpiła ja nowa Ustawa o obronie ojczyzny. W aktualnym, datowanym na 16 października 2023 roku, rozporządzeniu Ministra Obrony Narodowej w sprawie niezbędnych świadczeń rzeczowych na rzecz obrony stwierdza czytamy, że "Niezbędne świadczenia rzeczowe wykonywane w 2024 r. na rzecz obrony wynoszą nie więcej niż:

  • 400 nieruchomości,
  • 450 pojazdów samochodowych,
  • 110 przyczep,
  • 10 maszyn wraz z niezbędnym wyposażeniem.

W tym konkretnym przypadku chodzi o "potrzeby jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej związane z przeprowadzaniem ćwiczeń wojskowych, w tym organizowanych w trybie natychmiastowego stawiennictwa żołnierzy rezerwy i sprawdzaniem gotowości mobilizacyjnej Sił Zbrojnych". 

Kto wysyła wezwania kierowcom i rolnikom?

Uściślijmy- "wezwania" dotyczące świadczeń rzeczowych otrzymujemy od organów administracyjnych a nie wojskowych. Wynika to z zapisu Art. 630. 1. Ustawy o obronie ojczyzny, w którym czytamy, że:

Wójt (burmistrz, prezydent miasta), na wniosek organów i kierowników jednostek organizacyjnych, o których mowa w art. 620 ust. 1, wydaje decyzję administracyjną o przeznaczeniu nieruchomości lub rzeczy ruchomej na cele świadczeń rzeczowych, w tym planowanych do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny.

Samo wezwanie nie przesądza jeszcze o wydaniu wobec naszego sprzętu decyzji administracyjnej o "o oddaniu do używania na cele przygotowania obrony państwa albo zwalczania klęsk żywiołowych, likwidacji ich skutków oraz zarządzania kryzysowego". Od decyzji przysługuje odwołanie do wojewody, w terminie 14 dni od dnia doręczenia.

Wojsko i ciągniki rolnicze. Decyzja to jeszcze nie wezwanie

Wydanie samej decyzji administracyjnej nie przesądza o tym, że nas sprzęt zostanie "zarekwirowany" przez wojsko na czas ćwiczeń. Zobowiązuje jednak właściciela do utrzymywania swojego pojazdu "w należytym stanie technicznym" oraz - udostępniania go na żądanie wojskowym (nawet trzy razy do roku) w celu:

  • "sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej Sił Zbrojnych" (na maksymalnie 48 godzin),
  • "w związku z ćwiczeniami wojskowymi lub ćwiczeniami w jednostkach przewidzianych do militaryzacji" (na okres nie dłuższy niż 7 dni - maksymalnie raz do roku),
  • "w związku z ćwiczeniami w obronie cywilnej lub ćwiczeniami praktycznymi w zakresie powszechnej samoobrony" (na 24 godziny). 

Wezwanie na ćwiczenia? Odwołanie nie przysługuje

Właściciele pojazdów, przynajmniej w teorii, nie mogą być zaskakiwani decyzją o konieczności udostępnienia sprzętu konkretnej jednostce wojskowej. W art. 631.1 Ustawy o obronie ojczyzny czytamy, że wezwanie doręcza się na 14 dni przed terminem wykonania świadczenia, z wyjątkiem przypadków, w których wykonanie świadczenia następuje w celu sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej Sił Zbrojnych.

Trzeba jednak wiedzieć, że od takiego wezwania (gdy już nasz pojazd znajdzie się na liście zainteresowania wojskowych na mocy decyzji administracyjnej) nie przysługuje odwołanie, a samemu wezwaniu "nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności w terminie w nim określonym".

Wojsko chce twoje auto albo ciągnik rolniczy? Pamiętaj o odszkodowaniu

Warto pamiętać, że za okres wykorzystywania naszego pojazdu czy nieruchomości przez wojsko przysługuje nam stosowna rekompensata finansowa. Jak czytamy w art. 634. 1. Ustawy o obronie ojczyzny:

Za używanie przedmiotu świadczenia rzeczowego przysługuje jego posiadaczowi ryczałt w wysokości odpowiadającej szkodzie poniesionej wskutek jego dostarczenia oraz stawce jego amortyzacji.
Dziewczyna wbiegła pod samochódPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas